Doniesienia o ciężkim stanie abp. Głódzia. Natychmiastowa reakcja archidiecezji
Abp Sławoj Leszek Głódź trafił do szpitala w ciężkim stanie? Archidiecezja dementuje
W godzinach popołudniowych w mediach gruchnęło doniesieniami o nagłym pogorszeniu stanu zdrowia byłego metropolity gdańskiego. Abp Sławoj Leszek Głódź niespodziewanie miał trafić do szpitala, a jego stan określono jako ciężki.
Informacje te przekazał Radosław Gruca, powołując się na anonimowe źródła. Na doniesienia natychmiast zareagowała Archidiecezja Białostocka. Rzeczniczka instytucji Teresa Margańska od razu zdementowała pogłoski w rozmowie z TVP Info.
– Były metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź nie przebywa w szpitalu. Cieszy się dobrym zdrowiem – powiedziała, po czym dodała: – Przed chwilą rozmawiałam z arcybiskupem. Ani arcybiskup, ani ksiądz, który się nim opiekuje, nie mają takich wiadomości, o których informują media.
Obecnie abp Głódź ma przebywać w swoim domu. Przypomnijmy, że w 2021 roku Watykan nakazał mu zamieszkanie poza archidiecezją gdańską oraz zakazał udziału w celebracjach religijnych. Powodem były efekty kościelnego śledztwa ws. przestępstw pedofilskich oraz ich tuszowania wśród księży.
Abp Sławoj Leszek Głódź zadzwonił do dziennikarza. Wyjaśnił, co może być powodem nieporozumienia
Równolegle zareagował sam abp Głódź. Hierarcha Kościoła katolickiego nawiązał kontakt telefoniczny z Radosławem Grucą. Dziennikarz śledczy w rozmowie z kapłanem ustalił, że powodem pomyłki była najprawdopodobniej zbieżność nazwisk.
"Abp Leszek Sławoj Głódź odebrał telefon i w rozmowie ze mną zapewnił, że nie trafił do szpitala. Przyjmuję i odwołuję szturm modlitewny. Życzę zdrowia" – przekazał na Twitterze dziennikarz.
"Gwoli ścisłości abp Głódź kazał też pozdrowić Monikę Olejnik oraz Roberta Mazurka i stwierdził, że może nieporozumienie wynikło ze zbieżności nazwisk. Przekazuję życzenia zdrowia" – dodał.