Tragedia na pokładzie samolotu znanych linii. 11-letnie dziecko nie żyje

Maciej Karcz
12 czerwca 2023, 10:57 • 1 minuta czytania
Do wielkiej tragedii doszło podczas lotu ze Stambułu do Nowego Jorku. 11-letnie dziecko zasłabło na pokładzie maszyny Turkish Airlines, więc pilot zdecydował się na lądowanie awaryjne. Niestety, mimo błyskawicznie udzielonej pomocy przez służby naziemne młody pasażer zmarł.
Tragedia podczas lotu rejsowego, 11-latek zmarł na pokładzie samolotu Olaf Schuelke/agefotostock/East News

Tragedia na pokładzie samolotu, nie żyje 11-letnie dziecko

Jak podał "New York Post", do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w niedzielę 11 czerwca w trakcie rejsowego lotu ze Stambułu do Nowego Jorku. Po blisko godzinie od startu rodzina dziecka zaalarmowała załogę samolotu linii Turkish Airlines, że ich 11-letni syn stracił przytomność.


Pilot maszyny podjął decyzję o awaryjnym lądowaniu i około godz. 10:30 czasu lokalnego samolot znalazł się na płycie lotniska w Budapeszcie. Według ustaleń "NY Post", przy pasie startowym czekał już zawiadomiony o sytuacji zespół ratowników medycznych, by jak najszybciej udzielić pomocy nieprzytomnemu dziecku.

Po wylądowaniu samolotu ratownicy stwierdzili u chłopca brak funkcji życiowych i przystąpili do reanimacji. – Airport Medical Service (AMS), służba medyczna działająca na międzynarodowym lotnisku im. Ferenca Liszta, została zaalarmowana o zdarzeniu i kontynuowała reanimację dziecka – powiedział rzecznik lotniska.  Niestety mimo szybkiej i profesjonalnej pomocy ze strony zespołu ratowniczego 11-letniego chłopca nie udało się uratować. Przyczyny śmierci dziecka oraz jego narodowość nie są znane.

Awaryjne lądowanie w Salonikach, pilot zasłabł podczas lotu

Do podobnego zdarzenia doszło w sierpniu ubiegłego roku. Podczas rejsowego lotu z z Birmingham do Antalyi w Turcji pomocy medycznej wymagał jeden z pilotów maszyny. Jak się okazało chodziło o zasłabnięcie. Maszyna była już wówczas na wysokości 30 000 stóp.

Incydent bardzo wystraszył pasażerów, którzy wpadli w panikę. Tak całe zajście relacjonował jeden z pasażerów.

– Kiedy wszyscy siedzieliśmy, zauważyliśmy, że coś dzieje się z przodu samolotu. Pomyśleliśmy, że ktoś zranił się w toalecie podczas turbulencji. Powiedziano nam, że lądujemy w Grecji z powodu nagłego wypadku medycznego na pokładzie. Nie powiedziano nam, gdzie – powiedział anonimowy podróżujący.

Samolot wylądował w Salonikach w Grecji i pozostał na pasie startowym przez około godzinę, czekając na przybycie karetki. Jak udało się ustalić, incydent zakończył się szczęśliwie – wymagający pomocy medycznej pilot odzyskał przytomność.