Kosztowny błąd nowej stewardesy. Linia poniosła znaczne straty
Brytyjski The Sun donosi, że stewardesa linii British Airways aktywowała zjeżdżalnię awaryjną podczas przygotowań do lotu Airbusem A350. Drzwi awaryjne zostały uruchomione na londyńskim Heathrow chwilę przed startem do Austin w Teksasie w USA.
Pomyłka kosztowała British Airways 50 tys. funtów
Pasażerowie zostali poproszeni z tego względu o opuszczenie samolotu. Trzeba było podstawić nową maszynę, a był opóźniony o pięć godzin. Ta pomyłka kosztowała British Airways 50 tys. funtów.
Linie lotnicze wydały też oświadczenie w sprawie."Przeprosiliśmy klientów za spowodowane niedogodności, zapewniliśmy im kupony na napoje i zorganizowaliśmy samolot zastępczy, aby mogli kontynuować podróż zgodnie z planem" – napisano. Jeśli chodzi o stewardesę, to została zawieszona. Będzie jeszcze raz przeszkolona.
Samoloty są wyposażone w nawet do ośmiu zjeżdżalni dla maksymalnego bezpieczeństwa. Aby uruchomić taką zjeżdżalnię, załoga maszy musi otworzyć drzwi samolotu w tzw. pozycji automatycznej.
Nadmuchiwane konstrukcje mogą mieć długość do 14 metrów, ale rozwijanie, nadmuchiwanie i gotowość do użycia zajmuje tylko sześć sekund.
Niebezpieczna sytuacja miała miejsce też ostatnio na lotnisku w Korei Południowej
Pod koniec maja informowaliśmy z kolei o niebezpiecznej sytuacji na lotnisku w Korei Południowej. Z relacji agencji prasowej Yonhap wynikało, że aresztowano mężczyznę, który otworzył drzwi awaryjne w samolocie Asiana Airlines podczas lądowania w tym kraju. Miał on 30 lat.
Wszystkich 194 pasażerów przeżyło lot. Samolot wylądował bezpiecznie, ale z otwartymi drzwiami. Dziewięć osób miało problemy z oddychaniem i zostało zabranych do szpitala.
Z kolei stacja BBC pisała, że lot numer OZ8124 wystartował z wyspy Jeju w piątek rano (27 maja) czasu lokalnego. Drzwi samolotu zostały otwarte pod koniec lotu około godz. 12:45 czasu lokalnego tamtego dnia.
Telewizja za lokalnymi media informowała też, że kilkoro dzieci w wieku szkolnym było w drodze na weekendową imprezę sportową. Rodzic jednego z uczniów powiedział: "Dzieci trzęsły się, płakały i były przestraszone".