Tajemnicze zaginięcie młodej wrocławianki na greckiej wyspie. Matka mówi o porwaniu

redakcja naTemat
15 czerwca 2023, 20:49 • 1 minuta czytania
Anastazja Rubińska pochodzi z Wrocławia. Od miesiąca pracowała w restauracji na greckiej wyspie Kos. Trzy dni temu kobieta zaginęła bez śladu. Jej matka twierdzi, że 27-latka została porwana.
Anastazja Rubińska zaginęła w Grecji. Jej matka twierdzi, że ktoś ją porwał Fot. Facebook / Zaginieni przed laty

Anastazja Rubińska zaginęła w Grecji. Jej matka twierdzi, że ktoś ją porwał

O zaginięciu młodej wrocławianki pisze lokalny portal Tuwroclaw.pl. Anastazja Rubińska ma 27 lat. W rodzinnym mieście skończyła technikum fryzjerskie i przez pewien czas pracowała jako hostessa. Miesiąc temu kobieta wyleciała do Grecji i zamieszkała w miejscowości Marmari na wyspie Kos.


Tam też znalazła nową pracę – została zatrudniona w restauracji w pięciogwiazdkowym hotelu. Ostatni raz była tam widziana w poniedziałek 12 czerwca. Portal podaje, że Anastazja regularnie kontaktowała się z bliskimi w Polsce.

Jeszcze w niedzielę wieczorem rozmawiała przez telefon z mamą. Od trzech dni nie daje jednak znaku życia, a jej telefon jest nieaktywny. Sprawą zaginięcia młodej wrocławianki zajmuje się grecka policja, o sprawie poinformowano także ambasadę.

Dziennikarzom wrocławskiego portalu udało się porozmawiać z jej mamą. Słowa kobiety są przerażające. – Nie mogę zdradzać szczegółów, ale twierdzę, że córka została porwana – powiedziała dziennikarzom mama Anastazji.

O zaginięciu 27-latki poinformowano m.in. na facebookowym profilu "Zaginieni przed laty". Anastazja ma około 169 cm wzrostu, jest szczupłej budowy ciała, ma blond włosy. Podano też znaki szczególne: kobieta ma świeże poparzenie na prawej dłoni.

"Osoby, które posiadają informacje na temat zaginionej, proszone są o kontakt pod numerem telefonu +302242024444, Centrum Poszukiwań Osób zaginionych Itaka +48 22 654 70 70. Można również kontaktować się z redakcją fanpage 'Zaginieni przed laty'" – czytamy.

Krzysztof Dymiński zaginiony. Ostatni raz widziano go w centrum Warszawy

Od kilku tygodni trwają też poszukiwania 16-letniego Krzysztofa Dymińskiego spod Ożarowa Mazowieckiego. Wiadomo, że chłopak przyjechał ze swojej miejscowości do Warszawy i tam ślad po nim się urywa.

Z informacji udostępnionych przez policję wynika, że Krzysztof Dymiński wyszedł z domu w miejscowości Pogroszew Kolonia w gminie Ożarów Mazowiecki najprawdopodobniej w sobotę nad ranem 27 maja.

– Jeszcze dzień przed zniknięciem ustaliśmy plan dnia na weekend, a dzień wcześniej Krzyś rozmawiał z księdzem na temat bierzmowania – mówił "Faktowi" pan Daniel, ojciec zaginionego 16-latka.

Policja opublikowała rysopis chłopaka. "Wzrost 175 cm, ciemne blond włosy, niebieskie oczy, szczupłej budowy ciała. W dniu zaginięcia ubrany był w ciemne spodnie, czarne buty marki Diesel typu sneakersy. Nosi stały aparat na zębach (górny i dolny łuk)" – przekazano.