Lepiej tego nie zapomnij przed wyjazdem do Chorwacji. Turyści narzekają na poważny problem
Ostatnie deszcze w Vukovarze i Osijeku spowodowały, że turyści z Polski odpoczywający w tamtych rejonach Chorwacji muszą się mierzyć z plagą komarów. Nie jest to oczywiście anomalia w tym kraju szczególnie po okresie intensywnych opadów deszczu.
Tym razem jednak sytuacja jest na tyle poważna, że jak podaje TVN24 lokalne władze chcą wprowadzić tam stan klęski żywiołowej, by dzięki temu uzyskać środki finansowe na walkę z komarami. Ponadto sporym zagrożeniem są występujące w tych rejonach Europy komary tygrysie, które mogą przenosić groźne choroby takie jak denga, czy żółta febra.
Dlatego istotne, żeby na urlop w Chorwacji brać ze sobą obok kremu z filtrem UV także środek odstraszający komary. Warto także upewnić się, czy apartament lub hotel posiadają w oknach moskitiery jeśli nie zapewniają klimatyzacji.
W Portugalii i Hiszpanii jeszcze gorzej
Gorszą niż w Chorwacji sytuację z owadami mają mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego. W Hiszpanii i Portugalii poza plagą komarów, w tym komarów tygrysich.
Owady te szczególnie w ostatnich miesiącach naprzykrzają się mieszkańcom aglomeracji Lizbony. Etymolodzy obserwują, że poza zwykłymi komarami coraz więcej jest właśnie tych w odmianie tygrysiej. Co prawda ugryzienie komara tygrysiego odnotowano jedynie w trzech przypadkach, to jest zagrożenie, że zadomowi się on na stałe na Półwyspie Iberyjskim.
Samo jego ugryzienie nie jest niebezpieczne, ale fakt, że może on przenosić i zakazić groźną chorobą, jest niepokojący. Wiedzą o tym dobrze Hiszpanie z Madery, ponieważ w ciągu ostatnich ośmiu lat pojawiający się tam komar egipski doprowadził tam do ponad 2000 przypadków zachorowania na dengę.
W Hiszpanii kontynentalnej też nie jest lepiej. W regionach takich jak: Murcja, Katalonia i Walencja według danych WHO odnotowano już kilkaset przypadków ugryzienia przez komara tygrysiego.
Komar tygrysi w Polsce?
Zmiany klimatyczne powodują, że temperatury powietrza są coraz wyższe w północnych częściach kontynentu, co sprawia, że komar tygrysi może tam migrować, w tym do Polski.
Niedawno został on zaobserwowany w Niemczech oraz w Czechach. Niemcy bardzo szybko jednak rozprawili się z owadem, stosując chemiczne opryski. Z kolei w Czechach kilka miesięcy temu zmarła 72-letnia kobieta, która zachorowała na dengę, najprawdopodobniej po ugryzieniu komara tygrysiego.
Podobno owad był widziany także na południu Polski. Informował o tym na łamach "Dziennika Zachodniego" emerytowany profesor Uniwersytetu Śląskiego, który zrobił mu zdjęcie, jak wysiadał z samochodu przed swoim garażem.
Jak wygląda komar tygrysi?
Komar tygrysi w budowie nie różni się od występującego w Polsce komara. Odróżnia go natomiast umaszczenie. Komar tygrysi pokryty jest srebrnobiałymi paskami i osiąga około 10 mm długości.
Pora jego "żerowania" przypada na godziny poranne oraz późne popołudnie. Atakuje ludzi i zwierzęta. Wabi go ich ciepło i zapach. Po jego ugryzieniu podobnie jak zwykłych komarów powstaje swędzący bąbel.
To, co najważniejsze w przypadku komara tygrysiego, to choroby, które roznosi. To one są najniebezpieczniejsze dla zdrowia i życia człowieka. Wśród nich znajdują się m.in.: denga malaria, żółta febra i gorączka Zachodniego Nilu.
Czytaj także: https://natemat.pl/316977,komar-tygrysi-azjatycki-w-europie-ostrzezenia-przed-aedes-albopticus