Znana możliwa przyczyna śmierci Anastazji Rubińskiej. "Ciało owinięto workiem"

Dorota Kuźnik
18 czerwca 2023, 21:16 • 1 minuta czytania
Jak podaje grecka telewizja ERT News, prawdopodobną przyczyną śmierci Anastazji Rubińskiej było uduszenie. Ciało młodej kobiety znaleziono w worku, w opuszczonym miejscu w rejonie Alykes, o godzinie 19:00.
Anastazja Rubińska nie żyje. Przyczyna śmierci to prawdopodobnie uduszenie Fot. Fot. Screen ERT News / Facebook

Z przekazanych przez ERT News informacji wynika, że ​​pierwsze badania wskazują na uduszenie. "Na pierwszy rzut oka nie stwierdzono u niej żadnych innych obrażeń. Nie jest jasne, czy została uduszona rękami sprawcy, czy też była to śmierć w wyniku uduszenia z użyciem jakiegoś przedmiotu" – podaje telewizja.


Jak pisaliśmy w naTemat, fotografka, prosząc o anonimowość, przekazała naszej redakcji zdjęcia z miejsca zdarzenia.

Policja podejrzewa zabójstwo Anastazji Rubińskiej. Sprawca mógł mieć wspólnika

Grecki portal internetowy Enikos.gr podaje, że prowadzone śledztwo wskazuje na zabójstwo. "Z pierwszych ustaleń dotyczących okoliczności śmierci 27-letniej Anastazji wynika, że ​​jej zabójca ją udusił, a następnie próbował pozbyć się jej ciała" – czytamy.

Dziennikarze, powołując się na informacje od policji, podają, że prowadzący sprawę "nie wykluczają, że sprawca zabójstwa miał wspólnika". Dowodem na to ma być fakt, że zatrzymany poruszał się tylko motocyklem, a jeśli do zabójstwa nie doszło w miejscu znalezienia ciała, to ktoś musiał mu pomagać w transporcie i ukryciu zwłok.

Śledczy szukają teraz kamer z szerszego obszaru, które mogły uchwycić ujęcia kobiety transportowanej do opuszczonego miejsca.

Ciało Anastazji Rubińskiej znalazł wolontariusz

W poniedziałek ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok 27-latki z Wrocławia. Jak podaje telewizja, ciało ma zostać przetransportowane na Rodos w celu zrobienia badań kryminalistycznych.

Ciało dziewczyny miało zostać znalezione przez wolontariusza, który brał udział w poszukiwaniach dziewczyny. Zdjęcia z miejsca znalezienia zwłok Anastazji Rubińskiej telewizja opublikowała na swoim portalu.

Jak podaje portal Tovima.gr, na Kos przybyli również pracownicy z laboratoriów kryminalistycznych EL.A.S., a także matka i dwoje krewnych dziewczyny.

Zwłoki leżały na bagnistym terenie i były owinięte w worek. Leżały zaledwie kilometr od domu mężczyzny z Bangladeszu, którego widziano z Anastazją w minimarkecie. Miał on być ostatnią osobą, która widziała dziewczynę żywą.

32-latek został zatrzymany przez policję. W jego mieszkaniu zabezpieczono prezerwatywę oraz zakrwawioną koszulkę, o czym informowały greckie media. Mężczyzna miał także nowo zakupiony bilet lotniczy do Włoch, natomiast nikt z jego znajomych nie miał pojęcia o planowanym przez niego wyjeździe.

Ciało dziewczyny miało zostać rozpoznane przez policję, która nie podaje oficjalnej informacji o nazwisku ofiary do momentu identyfikacji zwłok przez bliskich.

Jak wynika z wcześniejszych informacji, miejsce znalezienia zwłok to trasa łącząca Tigaki z Marmari, gdzie młoda Polka pracowała w luksusowym hotelu.

Przed pojawieniem się informacji o znalezieniu ciała, głos zabrał partner Anastazji Rubińskiej. Wypowiedział się dla greckiej telewizji wskazując, że nie zna mężczyzny z Bangladeszu, który przyznał się do uprawiania z Polką seksu, a później został zatrzymany przez policję.

– Cały czas próbuję coś znaleźć, cały czas – mówił w rozmowie z grecką telewizją Mega partner Anastazji. Powiedział też, że nie zna zatrzymanego 32-latka z Bangladeszu. – Moje życie bez niej nie ma sensu – stwierdził.

Dziewczyna zaginęła 12 czerwca na wyspie Kos. Pracowała tam w luksusowym hotelu. Feralnej nocy miała wolne w pracy i postanowiła wybrać się na drinka. Około 22 skontaktowała się z partnerem, że jest pijana i żeby ten po nią przyjechał. Wysłała nawet swoją lokalizację.

Kiedy mężczyzna przyjechał na miejsce, okazało się, że dziewczyny tam nie ma. Telefon wskazywał, że jest ok. 5,5 km dalej. Później telefon przestał wysyłać sygnał.

W noc zaginięcia kobieta miała bawić się z mężczyznami z Bangladeszu, którzy zeznali, że zostawili ją pijaną. Jeden przyznał się, że kobieta przyszła do jego mieszkania, gdzie uprawiali seks. Jak wskazał, chciała również kupić haszysz.

W mieszkaniu policja znalazła zużytą prezerwatywę, blond włosy i zakrwawioną koszulkę, a 32-latek miał także kupiony już bilet lotniczy do Włoch, który zatrzymany kupił dzień po zaginięciu dziewczyny.