Internet opłakuje odejście legendy. Szukają przyczyn śmierci Majora Suchodolskiego i winnego
- Wojciech "Major" Suchodolski zaistniał w sieci w 2015 roku, kiedy zamieszkał z Krzysztofem Kononowiczem. Ich życie było transmitowane na YouTube, co przyniosło im ogromną popularność.
- Filmiki z nimi były uznawane za patostreamy. Mogliśmy na nich oglądać libacje alkoholowe, przemoc i wulgaryzmy.
- Major w 2017 roku doczekał się własnego kanału (jego nową odsłonę subskrybuje prawie 54 tys. osób), a ostatnio i nowego domu.
- Na oficjalnym kanale Majora 19 czerwca 2023 r. pojawiła się informacja o jego śmierci. Miał 48 lat.
- Jak umarł? W internecie pojawiły się różne teorie, a widzowie poszukują winnych śmierci swojego ulubieńca.
"Uniwersum Szkolnej 17" (od ulicy w Białymstoku, gdzie mieszka Krzysztof Konowicz), jak zwykło się mówić na twórczość związaną z Majorem i "Kononem", to obok "Urzędniczej" (tam z kolei w Toruniu mieszka Daniel Magical z mamą) jedno z najsłynniejszych miejsc w polskiej sieci. Powstała niezliczona ilość filmików, memów i przeróbek, które na stałe wpisały się w internetowy krajobraz, a także słownik (np. "ugułem" jak mówił Major).
Od samego początku uniwersum było kontrowersyjne. Z jednej strony transmisje przedstawiały często czystą patologię, a oglądanie takich rzeczy od zawsze przyciąga internautów. Z drugiej strony osoby prowadzące kanały wykorzystywały pewną nieporadność Majora i Konona dla własnych zysków (zajęła się tym nawet "Sprawa dla reportera"), a wspierający mieli się z kogo pośmiać.
Z trzeciej strony, gdyby nie streamy, wpłaty i podarunki od fanów, panowie byliby pewnie w jeszcze gorszej sytuacji (obaj byli na bezrobociu i utrzymywali się przede wszystkim z YouTube'a). Z czwartej strony gdyby nie takie oczekiwania żądnych wrażeń internautów, może ich życie potoczyłoby by się inaczej i można byłoby im lepiej pomóc? Trudno to wszystko ocenić już po fakcie.
To koniec pewnej epoki. Internauci żegnają Majora - ikonę współczesnego YouTube
Kiedy w poniedziałkowy wieczór pojawiły się pierwsze informacje o śmierci Majora - "Wykop", gdzie patostreamy są szeroko komentowane, nie wytrzymał naporu internautów chcących dowiedzieć się czegoś więcej (nie ładowały się znaleziska). Już samo to, że tak duży serwis miał problemy techniczne, świadczy o tym, jaką sławą cieszył się ten patoyoutuber.
Od wczoraj pojawiają się kolejne wpisy żegnające swojego ulubieńca. Internauci trochę z ironią, a trochę z sympatią wypowiadają się o tym, jak wiele dla nich znaczyły filmiki z Majorem. Jedni oglądali telenowele, a drudzy patostreamy. Takie mamy czasy.
Wpisy o Majorze zamieściło też mnóstwo facebookowych fanpage'y. Od "Tygodnika NIE", przez "Wiedzę bezużyteczną" po strony z memami i prywatne profile. "Ugułem" rzadko się spotyka taki odzew w sieci nawet przy okazji śmierci znanych muzyków czy aktorów. Zresztą dla wielu młodych osób Major był bardziej rozpoznawalny niż niejeden celebryta.
Na co umarł Major? Internet zalało kilka teorii m.in. o samobójstwie i zadławieniu
Przez długi czas nie pojawiało się oficjalne stanowisko dotyczące śmierci Majora - w mediach społecznościowych pisano, że nie żyje, ale skąd takie informacje? Powoływano się na relacje innych osób, co jak wiadomo, jest mało wiarygodne.
W sieci pojawiło się kilka teorii. Jedna mówiła o tym, że popełnił samobójstwo, druga, że zapił się na śmierć, trzecia, że zadławił się swoimi wymiocinami. Wszystkie wydawały się prawdopodobne, bo Major słynął z zamiłowania do alkoholu i wdychania oparów rozpuszczalnika (tzw. nitro). Do tego ktoś nagrał filmik, na którym możemy zobaczyć odjeżdżającą karetkę - rzekomo spod domu Dryblasa (o nim za chwilę) w Sędziszowie, w którym mieszkał.
Niektórzy sądzili też, że to wszystko jedna wielka ustawka dla nabicia zasięgów. Jednak później w sieci pojawiło się nagranie rozmowy telefonicznej z Dryblasem, który potwierdził śmierć patoyoutubera. Ujawnił także jej okoliczności, choć na chwilę obecną nadal nie znamy bezpośredniej przyczyny zgonu – tę z pewnością wykaże sekcja.
Mężczyzna przyznał, że wstał o 18:00 i dopiero wtedy znalazł nieżywego Majora. Na miejsce przyjechały pogotowie i policja, która prowadziła czynności do 22:00. Ciało 48-latka zostało potem zabrane do kostnicy. Dryblas uważa, że Major "zapił się chyba, bo co innego?".
Ze 4 butelki wypite było. (...) On miał cały organizm schorowany, na czarno rzygał już. I wczoraj i wcześniej rzygał na czarno. (...) Prokurator co tu była, patrzyła na te rzygi i mówiła, że on nie miał już nic w środku zdrowego.
Internauci szukają też winnych śmierci Majora Suchodolskiego. A wystarczy nie wspierać patostreamów
Major (ksywkę wzięła się od tego, że często paradował w mundurze) trafił na Szkolną 17 przypadkowo. "U Konona zawsze były libacje alkoholowe, trochę lumpów się tam przewijało, aż w końcu i Major zaczął tam przychodzić z menelami i bywać w ramach degustacji denaturatu bożego. Przychodził i przychodził, zaprzyjaźnił się z Kononem i w końcu został" –relacjonował w 2017 roku internauta o nicku RzecznikWykopu.
Często dochodziło pomiędzy nimi do napędzanych alkoholem awantur, które można było śledzić na ich wspólnym kanale prowadzonym przez "Mlecznego człowieka". Na początku widzowie nazywali Majora "pasożytem" i niewdzięcznikiem, bo to Kononowicz z własnej woli przyjął go pod swój dach.
Parę lat temu doczekał się własnego kanału "Wojtek z Bombasu - Major Suchodolski" (to kolejne konto, bo poprzednie zostało zbanowane), a ostatnio także nowego domu – został przygarnięty właśnie przez Dryblasa. Na kanale przy informacji o śmierci jest napisane, że właśnie w Sędziszowie "dostał szansę na normalne" życie, ale jej nie wykorzystał i nie dał sobie pomóc.
Na Szkolnej Major pił i wąchał tak, że Kononowicz wzywał policję, wozili go na izbę wytrzeźwień, sąd skierował go na przymusowe leczenie, były kłótnie, bójki, więc wyjaśniam mity frajerów spod bramki. W Sędziszowie Major dostał w końcu szansę na normalne życie, dom, nie potrafił skorzystać, jako wieloletni alkoholik jak nie pił, miał delirkę, skurcze, trzęsawkę, to nie on decydował, lecz alkohol. To nie była internetowa maskotka "jupiter", a ciężko chora, uzależniona osoba.
Na nowym kanale widzowie mogli oglądać, jak Major np. je posiłki, ale i coraz bardziej się stacza. Część widzów uważa, że przeprowadzka wcale nie wyszła mu na dobre, a właściciel domu przyczynił się do pogłębienia choroby alkoholowej. Uważają, że powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności za śmierć współlokatora. Są też i głosy mówiące, że Major był sam sobie winny.
"Dom Dryblasa to była katownia dla Majora. Zmuszany do chlania, poniżany", "To, co robił Dryblas, moralnie jest naganne. Zaprosił do domu silnie uzależnioną osobę i namawiał z premedytacją do regularnego chlania, wiedząc doskonale, że ćpun nigdy nie odmówi", "Major był dorosłym chłopem, nikt mu na siłę gorzały w gębę nie wlewał ani nie trzymał reklamówki z nitro pod groźbą", "Stało się to, co stało się mieć. Lata picia i przede wszystkim srogiego walenia nitra zrobiło swoje. Chłop się wykończył na własne życzenie" – czytamy na Wykopie.
2 lata temu zmarł inny bywalec Szkolnej 17 - Jan "Euborodo" Łoś. Teraz w prawdopodobnie tragiczny sposób odszedł Wojciech "Major" Suchodolski. Czy to koniec tego uniwersum? Z pewnością nie. Fani szukają winnych, a nie dostrzegają, że sami dołożyli do tego cegiełkę wpłacając donejty, które szły na alkohol i zachęcając do picia na czacie, bo się "robi nudno". I dopóki nie zrozumieją, że w ten sposób nie pomaga się chorym osobom, dopóty takich patostreamów nie zabraknie.