Daukszewicz znów opublikował mocy wpis. Uderzył w Jaconia z TVN24

Weronika Tomaszewska-Michalak
21 czerwca 2023, 15:27 • 1 minuta czytania
Krzysztof Daukszewicz dodał nowy wpis w mediach społecznościowych. Satyryk znów wspomniał o swoim odejściu ze "Szkła kontaktowego" i uderzył w dziennikarza TVN. "Jeszcze się nie urodził taki pan Jacoń, który by ze mnie zrobił trans i homofoba" – czytamy.
Krzysztof Daukszewicz dodał nowy post. Fot. VIPHOTO/East News

Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od sytuacji w jednym z majowych wydań "Szkła kontaktowego" na antenie TVN24. Gospodarzem był wówczas Tomasz Sianecki, a gościem Krzysztof Daukszewicz.


Panowie wyśmiewali wypowiedzi polityków PiS o osobach transpłciowych. Chodziło dokładnie o nagrania, na których minister Michał Wójcik oraz Jarosław Kaczyński oznajmiają, że "czują się kobietami". Po wszystkim połączono się z dziennikarzem Piotrem Jaconiem. Kiedy pojawił się na antenie, Daukszewicz ciągnął temat dalej i zapytał "A jakiej płci on dzisiaj jest?". Wyszło co najmniej niezręcznie, ponieważ dziennikarz jest ojcem transpłciowej córki Wiktorii. Satyryk starał się prostować sprawę, mówiąc, że "palnął głupotę" i przepraszając Jaconia. Ten jednak nie przyjął przeprosin. Zaznaczył, że problem jednak jest szerszy niż ta pojedyncza wpadka.

Nie był to jednak koniec. Daukszewicz miesiąc po tym incydencie wydał oświadczenie, w którym przekazał, że nie zamierza wracać do "Szkła kontaktowego". Wspomniał, że na niego i jego rodzinę wylała się fala hejtu. Ponadto zwrócił się do dziennikarza, stwierdzając, że "z ofiary zamienił się w kata". Solidarnie razem z satyrykiem ze "Szkła" odeszli Robert Górski i Artur Andrus. Jacoń nie przeszedł wobec tego obojętnie. W nowym wpisie przyznał, że "po powrocie z urlopu dowiedział się, że zniszczył rodzinę Daukszewiczów" i ujawnił treść wiadomość od satyryka.

Daukszewicz znów odezwał się w sieci. Znów uderzył w Jaconia

Krzysztof Daukszewicz w środowe przedpołudnie (21 czerwca) napisał na Facebooku kolejną wiadomość. Na wstępie zaznaczył, że dalsza obecność w "Szkle kontaktowym" go nie interesuje.

"Muszę wyjaśnić jedną rzecz. Ze 'Szkła Kontaktowego' odszedłem, ponieważ zaproponowano mi, żebym się w nim pojawiał mniej więcej tak jak Jerzy Iwaszkiewicz z 'Uszanowaniem Państwu'. Powiedziałem, że odchodzę, ponieważ taka obecność w programie mnie nie interesuje" – zapewnił.

Potem nawiązał do przegranego meczu Polski z Mołdawią i znów uderzył w Jaconia.

Dzisiaj czuję się tak silny, jak Mołdawia po meczu z Polską, więc po przeczytaniu wszystkich ataków na moją osobę, oświadczam, że jeszcze się nie urodził taki pan Jacoń, który by ze mnie zrobił trans i homofoba. Obawiam się jednak, że w legendzie zwolenników pana redaktora, pojawi się pewnego dnia narracja, że feralnego dnia w "Szkle Kontaktowym" – to Jarosław Kaczyński p******i głupoty o transpłciowości powoływał się na wypowiedź Krzysztofa Daukszewicza.Krzysztof DaukszewiczFacebook

Dodajmy, że o "wpadce" Daukszewicza w "Szkle kontaktowym" wypowiedziała się ostatnio Magdalena Środa. Nazwała satyryka "konserwatywnym prykiem". Z kolei szefowa działu "Społeczeństwo" tygodnika "Newsweek" w rozmowie z Wirtualnymi Mediami stwierdziła, że to dla niej szokujące, iż na antenie TVN padły tego typu żarty.

– W stacji mającej pod ręką najlepszego edukatora Piotrka Jaconia, który pokazał swoją rodzinę, swoją córkę i siebie, a co więcej, bardzo angażuje się w to, żeby Polacy lepiej zrozumieli, czym jest transpłciowość, z jakimi problemami spotykają się w Polsce osoby transpłciowe, jak sobie radzić jako rodzina – mówiła Renata Kim.

Daukszewicz także odniósł się do tych krytycznych słów. "Bawcie się dobrze, ponieważ bajek nigdy za dużo. Szczególne ukłony ślę pani profesor Magdalenie Środzie i pani redaktor Renacie Kim, życząc obu paniom dalszych udanych fantazji na mój temat" – podsumował.