Eksperci badają, dlaczego doszło do tragedii Titana. Jest hipoteza ws. przyczyny implozji
Śledczy szukają przyczyn implozji Titana, mają wstępną hipotezę
Tragiczny finał akcji poszukiwawczej Titana, wszyscy pasażerowie zginęli. – Szczątki znalezione w pobliżu wraku Titanica na dnie Atlantyku to fragmenty łodzi podwodnej Titan, która zaginęła w niedzielę. Wszyscy na pokładzie jednostki nie żyją – przekazała wczoraj amerykańska straż przybrzeżna.
Eksperci już po wstępnych oględzinach szczątków ustalili, że przyczyną katastrofy łodzi podwodnej była implozja. Jak do niej doszło? Jak podało BBC, na resztkach wraku będą poszukiwane wady strukturalne. Profesor Blair Thornton z Uniwersytetu w Southampton stwierdził, że najpewniej zawiodło poszycie z włókna węglowego.
– Każdy kawałek zostanie dokładnie zbadany pod mikroskopem, aby zbadać struktury włókien węglowych. Trzeba szukając rozdarć, które wskazują dokładne miejsce, w którym nastąpiło pęknięcie – powiedział Blair Thornton.
– Głównym pytaniem, na które śledczy będą próbowali odpowiedzieć, jest właśnie to, czy przyczyną była awaria strukturalna. Jeśli tak było, łódź podwodna została poddana niewiarygodnie wysokim ciśnieniom, równoważnym ciężarowi Wieży Eiffla – dodał Thornton. Podobną opinię wyraził Roderick Smith z Imperial Imperial College w Londynie. – Włókno węglowe zawodzi z powodu wewnętrznych wad w swojej konstrukcji. Połączenia między włóknem węglowym a tytanem wymagają bardzo dokładnej kontroli – stwierdził Smith.
Według profesora oficjalne potwierdzenie przyczyny katastrofy Titana może być bardzo trudne, ponieważ ogromna siła implozji niemal całkowicie zmiażdżyła batyskaf. – Ustalenie kolejności zdarzeń może być bardzo trudne stąd potrzeba odzyskania i starannego zbadania szczątek, jeśli w ogóle to możliwe – przyznał Roderick Smith.
Obaj panowie, Smith i Thornton wyrazili zaniepokojenie, w jaki sposób łódź z tak poważnymi wadami strukturalnymi zdołała dopuszczona do użytku.
Koniec poszukiwań Titana. Wszyscy na pokładzie łodzi zginęli
Kontradmirał John Mauger, dowódca 1. dystryktu amerykańskiej Straży Wybrzeża (USCG), poinformował w czwartek, że nie ma żadnych wątpliwości – szczątki znalezione na dnie Oceanu Atlantyckiego w pobliżu wraku Titanica należą do łodzi podwodnej Titan. Zginęło pięć osób, które były uczestnikami wyprawy.
O tym, kto znajdował się na pokładzie Titana pisaliśmy tutaj.
– Elementy tylnej osłony zdalnie sterowany pojazd podwodny odkrył około 1600 stóp (ok. 500 metrów – red.) od dziobu Titanica. Później znaleziono kolejne duże fragmenty, które pozwoliły ustalić, że to Titan. Te szczątki wskazują na katastrofalną utratę kadłuba ciśnieniowego. Przyczyną katastrofy była implozja – powiedział Mauger w trakcie konferencji prasowej. O tym, czym jest implozja pisaliśmy już wcześniej. Marcin Jamkowski z polskiego oddziału The Explorers Club na antenie TVN24 przybliżył widzom, co stało się z łodzią w chwili tragedii.
– Rozszczelnione zostały ściany łodzi i zapadły się do wewnątrz. W takim przypadku załoga zginęła w tak krótkim czasie, że mózg ludzki nie był w stanie tego zarejestrować. Dziś fizyka powiedziała: "sprawdzam". Ciśnienie zgniotło ten statek. Mam nadzieję, że dojdzie do dyskusji nad certyfikacją tego typu jednostek jak Titan – powiedział Jamkowski. – Fizyka jest fizyką. Ktoś pomyślał, że na dno oceanu można zanurzyć się na drzwiach od stodoły. Marzenia trzeba spełniać, ale nie za wszelką cenę – dodał.