O tym pogrzebie mało kto wiedział. Hackman i Arakawa już zostali pochowani

W ostatnich dniach lutego tego roku jeden z dozorców w Santa Fe dokonał dramatycznego odkrycia. Zobaczył przez okno, że Gene Hackman i jego żona Besty Arakawa leżą bez oznak życia w swoim domu. Wezwał służby. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze i medycy stwierdzili, że 95-letni zdobywca Oscara i jego znacznie młodsza żona nie żyją.

W toku śledztwa ustalono, że Hackman i Arakawa zmarli już kilka dni wcześniej. Przyczyną śmierci 63-letniej pianistki był rzadko spotykany hantawirus, który wywołuje hantawirusowy zespół płucny (objawia się dusznościami, płytkim oddechem i kaszlem). Jest on przenoszony przez kontakt z wydzielinami gryzoni. Badania wykazały, że w posiadłości słynnej pary faktycznie było dużo szczurów i myszy (szczególnie w budynkach gospodarczych, mniej w domu).

Wyniki sekcji zwłok wykazały, że z kolei Hackman zmarł z powodu choroby serca pogłębionej przez Alzheimera. Ostatni odczyt z jego rozrusznika serca pochodzi z 17 lutego. Nie przeżył także jeden z trzech psów, który wabił się Zinn. Zwierzę było zamknięte w klatce i zmarło z odwodnienia i głodu.

Portal Mirror podał, że pogrzeb Gene'a Hackmana i Betsy Arakawy już się odbył w Santa Fe w Nowym Meksyku. Wzięło w nim udział troje dzieci aktora (Christopher Allen Hackman, Leslie Anne Hackman, Elizabeth Jean Hackman) oraz przyjaciele pary. Przed pochówkiem najbliżsi wzięli udział w prywatnym nabożeństwie żałobnym.

Przypomnijmy, że Gene Hackman był jednym z najwybitniejszych amerykańskich aktorów, zdobywcą Oscarów za role we "Francuskim łączniku" i "Bez przebaczenia". Jego kariera trwała ponad cztery dekady, a na ekranie imponował wszechstronnością. Wystąpił w kultowych filmach, takich jak "Rozmowa", "Superman", "Missisipi w ogniu" i "Royal Tenenbaums". Natomiast jego żona Betsy Arakawa była cenioną pianistką.