Wyzwiska na wiecu Trzeciej Drogi. Hołownia wymownie odpowiedział na obelgi

Alan Wysocki
27 czerwca 2023, 15:40 • 1 minuta czytania
Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz zorganizowali spotkanie z wyborcami w Piotrkowie Trybunalskim. Jeden z uczestników zaczął zakłócać wydarzenie. Musieli interweniować liderzy Trzeciej Drogi. – Wznosi pan okrzyki, w jednym zdaniu łącząc imię Boga z przekleństwami – skomentował założyciel Polski 2050.
Incydent na spotkaniu z Szymonem Hołownią i Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Fot. Andrzej Iwańczuk / Reporter / East News

Incydent na spotkaniu z Hołownią i Kosiniakiem-Kamyszem

Kampania wyborcza, choć jeszcze nieogłoszona, trwa w najlepsze. Koalicja Obywatelska, Lewica i Trzecia Droga rozjechali się po kraju, agitując na rzecz swoich partii. Podczas wizyty Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza w Piotrkowie Trybunalskim doszło do incydentu.


Lider Polski 2050 przekonywał, że tylko jego ugrupowanie jest w stanie "wygrać pokój" w tym kraju i zakończyć wojnę polsko-polską. Wtórował mu szef Polskiego Stronnictwa Ludowego, który mówił między innymi o "papce propagandowej, którą karmią nas rządzący".

W końcu jeden uczestników zaczął przerywać spotkanie i krzyczeć w kierunku polityków. Ciężko powiedzieć, co dokładnie mówił. Szymon Hołownia wychwycił jedynie niewyraźne słowa o Bogu oraz wyzwiska.

– Wznosi pan okrzyki, w jednym zdaniu łącząc imię Boga z przekleństwami. Bardzo bym prosił, żeby miał pan szacunek dla nas, osób wierzących – powiedział lider Polski 2050.

Trudna sytuacja Trzeciej Drogi. Polska 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe walczą o poparcie

Jeszcze przed marszem 4 czerwca poparcie dla Trzeciej Drogi wynosiło kilkanaście procent. Koalicjanci skutecznie zaś forsowali narrację, według której popiera ich 15 proc. obywateli, obiecując walkę nawet o 20 proc. głosów.

Po wielkiej manifestacji Donalda Tuska sytuacja na scenie politycznej zmieniła się dramatycznie. Poparcie dla Lewicy spadło do około 7-8 proc., a Trzecia Droga w zależności od sondażu waha się od 8 do 11 proc.

Politycy próbują przełamać impas, obiecując ulgi podatkowe w zależności od liczby dzieci. Do tego naprawę systemu ochrony zdrowia, referendum ws. aborcji oraz podniesienie wydatków państwa na edukacji.

W felietonie dla naTemat Karolina Lewicka stwierdziła wprost, że od początku roku Polska 2050 popełnia błąd za błędem.

"Błędem było wyłamanie się z umowy demokratycznej opozycji, by wstrzymać się w głosowaniu nad nowelą ustawy o SN (...) Błędem było tworzenie sojuszu z PSL-em 'na raty' (...) Błędem było, łącznie, najpierw fraza 'odpuśćcie sobie marsz 4 czerwca', potem jednak zameldowanie się na tymże, ale nie zabranie głosu" – napisała.