“Nie czekamy na koniec wojny”. Amerykański gigant inwestuje w Ukrainie
PMI weszło na ukraiński rynek prawie trzy dekady temu. Na przestrzeni tych lat firma zainwestowała w tym kraju ponad 700 mln dolarów, a suma podatków wpłaconych przez koncern w samym 2022 roku przekroczyła 25 mld hrywien (2,75 mld zł).
Rosyjska agresja na Ukrainę sprawiła, że znajdująca się w obwodzie charkowskim fabryka koncernu musiała zostać zamknięta. Bynajmniej nie oznaczało to zwolnień: 650 zatrudnionych tam osób wciąż ma wypłacane pensje. Pracownicy fabryki, wraz z rodzinami, zostali też rozlokowani w bezpiecznych miejscach. Firma pomogła przesiedlonym pracownikom w poszukiwaniu nowych mieszkań dla nich oraz dla ich rodzin.
Ponad rok od zamknięcia charkowskiej fabryki, PMI planuje budowę nowej, która powstanie w obwodzie lwowskim. Pierwsze łopaty pod budowę będą wbite już w lipcu, a produkcja ma ruszyć pełną parą już w pierwszym kwartale przyszłego roku. Do pracy w pierwszej kolejności przyjęci zostaną pracownicy z byłej fabryki w Charkowie. PMI szacuje, że w obiekcie powstanie dodatkowych 250 stanowisk pracy.
Michał Mierzejewski, Wiceprezydent Philip Morris International (PMI) na Obszar Europy Północno-Wschodniej nie krył zadowolenia z rozpoczęcia nowego projektu:
– Z dumą ogłaszamy nową inwestycję w Ukrainie, która wesprze jej obecny i przyszły wzrost gospodarczy, a także pozwoli stworzyć wiele wartościowych miejsc pracy. To coś więcej niż standardowa inwestycja w infrastrukturę. To wyraz naszego zaangażowania na rzecz Ukrainy oraz jej mieszkańców i znaczący sygnał dla innych międzynarodowych inwestorów – sygnał zaufania do ukraińskiej gospodarki, zaufania do narodu ukraińskiego i wiary w przyszłość Ukrainy – stwierdził.
Wiceprezydent PMI podkreślał, że zaufanie inwestorów to niezbędny bodziec do rozwoju tamtejszej gospodarki, a tak potężne inwestycje stanowią mocne wsparcie. – Nie możemy czekać na koniec wojny. Musimy działać już teraz – zaapelował.
– Ukraińska gospodarka musi jak najszybciej stanąć na nogi, a duże, międzynarodowe firmy jak nasza mogą – i powinny – odegrać w tym procesie znaczącą rolę. To właśnie międzynarodowy biznes, poprzez inwestycje, może otworzyć Ukrainie drzwi do gospodarczej integracji z Zachodem. To kolejny krok w kierunku ścisłej integracji Ukrainy z Europą nie tylko w wymiarze symbolicznym, ale przede wszystkim gospodarczym - stwierdził Mierzejewski.
Serhij Ciwkacz, szef ukraińskiej agencji rządowej UkraineInvest, w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita” podkreślał: - Przykłady firm Philip Morris, Carlsberg, Kingspan czy Unilever pokazują, że nie warto czekać na koniec wojny. To powinno być zachętą dla innych, by też rozpoczęli u nas inwestycje. Kto podejmie przynajmniej wstępne działania już teraz, wyprzedzi tych, którzy czekają na koniec wojny.