Rewelacyjna forma Świątek! Pokonała rywalkę w godzinę i zameldowała się w półfinale w Bad Homburg
Iga Świątek melduje się w półfinale turnieju w Bad Homburg
Iga Świątek po niedawnym triumfie w French Open wciąż pozostaje w wybornej formie. Pierwsza rakieta świata pokonała w ćwierćfinale rosyjską tenisistkę Annę Blinkową, chociaż to rywalka Igi dominowała na początku meczu.
Świątek zdołała przełamać rywalkę dopiero w 6. gemie. Finalnie w pierwszym secie nie oddała już prowadzenia i wygrała 6:3. Drugi set w wykonaniu obu pań był jeszcze bardziej zacięty, tym razem Iga zdołała przełamać Blinkową dwukrotnie - w 5. i 7. gemie.
Raszynianka zwyciężyła drugiego seta 6:2 i po godzinie i 12 minutach gry zameldowała się w półfinale turnieju w Bad Homburg.
O finał nasza tenisistka powalczy z Włoszką Lucią Bronzetti, która w ćwierćfinale zwyciężyła z Warwarą Granczewą 6:4, 6:3. Bronzetti zajmuje obecnie 65. miejsce w rankingu WTA.
Półfinałowe starcie Świątek - Bronzetti odbędzie się w piątek o godzinie 11:00.
Iga Świątek szlifuje formę przed Wimbledonem
Turniej w Bad Homburg jest dla Igi ostatnim sprawdzianem przed nadchodzącym Wimbledonem. Polka po wygraniu Rolanda Garrosa ciągle znajduje się w najwyższej dyspozycji, jednak należy pamiętać, że wielkoszlemowa impreza w Londynie jest rozgrywana na zupełnie innej nawierzchni, niż w Paryżu.
Jak wiadomo, Iga świetnie radzi sobie na tzw. mączce, bowiem w swojej niedługiej karierze ma już na koncie trzy zwycięstwa we French Open, jednak jej przygoda z grą na trawie nie jest udana. Na 17 rozegranych meczów na wszystkich trawiastych kortach Iga przegrała aż 6, co jest jej zdecydowanie najgorszą statystyką w stosunku do innych nawierzchni.
Trawa w tenisie jest zdecydowanie "najszybsza", ponieważ piłka po kontakcie z ziemią prawie się nie odbija, a ślizga. Inaczej rzecz ma się z grą na mączce, która absorbuje niemal połowę prędkości piłki.
Sama Iga jest świadoma swoich braków podczas gry na trawiastych kortach i stara się tonować nastroje kibiców przed Wimbledonem, który rozpocznie się już w poniedziałek 3 lipca. Mimo tego, że Świątek nie jest wymieniana jako faworytka do wygrania turnieju w Londynie, to jej siłą może być słabość najmocniejszych rywalek.
Aryna Sabalenka po półfinałowej porażce w Roland Garros nie jest w stanie wrócić do swojej najwyższej formy, natomiast Jelena Rybakina po zatruciu się wirusem podczas French Open może nie zdążyć odzyskać pełni sił przed Wimbledonem.