Kolejna afera z polskimi antyterrorystami na misji w Kosowie. Tym razem się pobili
Skandal na misji w Kosowie. Bójka dwóch polskich antyterrorystów
Jak podał portal RMF24, w bójce uczestniczył szef jednego z pionów polskiej misji w Kosowie oraz jego zastępca. Według ustaleń serwisu zadecydowano, że obydwaj wojskowi zostaną przedterminowo ściągnięci do kraju. W tej chwili oficerowie mają przebywać już w Polsce.
Niemal natychmiast po przylocie zostali wezwani do Komendy Głównej Policji w Warszawie, aby złożyć wyjaśnienia w sprawie. Reporter RMF24 w rozmowie z pracownikiem KMP usłyszał, że obydwaj wojskowi mimo incydentu pozostaną na swoich stanowiskach.
– Nie było powodów, aby zostali zwolnieni dyscyplinarnie – powiedział jeden z funkcjonariuszy Komendy Głównej Policji.
Według ustaleń serwisu ani oficer pionu misji, ani jego zastępca nie złożyli na siebie skargi do przełożonych. Według nieoficjalnych doniesień powodem bójki między nimi miała być policjantka, która jest członkinią włoskiego korpusu pokojowego w Kosowie.
Jak podał portal RMF24, obydwa incydenty, ten z bójką oficerów i ten, gdy pijani antyterroryści przeszli na serbską stronę Mitrowicy i pili z mieszkańcami alkohol miały miejsce w ramach tej samej rotacji polskich policjantów. Wydarzenia dzieliły jedynie 2-3 tygodnie.
Nagle zatrzymali antyterrorystów w Kosowie. To Polacy
O sprawie jako pierwszy poinformował portal RMF24. Z relacji serwisu wynikało, że zachowanie trzech polskich antyterrorystów stworzyło ryzyko powstania zamieszek pograniczu między Kosowem a Serbią. To miał być powód zatrzymania naszych przedstawicieli przez kosowską policję.
Jak czytamy, funkcjonariusze kończący zmianę na własną rękę opuścili jednostkę, a następnie bez żadnych dokumentów przeszli na serbską stronę Mitrownicy. Tam miało dojść do poważnej awantury z Serbami. "Siły międzynarodowe obawiały się, że ta sytuacja może doprowadzić do kolejnych zamieszek w tym miejscu" – czytamy.
Na miejscu interweniowała kosowska policja, która zatrzymała Polaków i odwiozła ich z powrotem na miejsce zakwaterowania. RMF FM podało, że antyterroryści wrócili do kraju samolotem CASA.
Do doniesień RMF FM ustosunkowała się policja. Funkcjonariusze zarzucili rozgłośni przekłamywanie faktów. "Funkcjonariusze nie byli zatrzymani. Nieprawdziwy jest również opis zdarzenia w artykule - nie było żadnego zagrożenia zamieszek" – napisano.