"Popełnił falstart". Znany senator KO ostro o ruchu Giertycha ws. wyborów
Senator KO Marcin Bosacki był gościem w programie Onetu. Podczas rozmowy padło pytanie o negocjacje dotyczące wspólnych kandydatów opozycji wyborach do Senatu. – Jest kilkanaście okręgów, w których jeszcze nie wiadomo, kogo wystawimy. Takich, w których na pewno wygramy, jest kilka. To są dwa okręgi warszawskie, to jest okręg katowicki, w którym zmarł nasz kolega Marek Plura – wyjaśnił senator.
Bosacki: Roman Giertych popełnił falstart i sam się ogłosił
I poinformował: – Porozumienie będzie w lipcu. Lipiec, pierwsze dni sierpnia. Adam Bodnar jest brany pod uwagę. Roman Giertych też oczywiście jest, był, brany pod uwagę. Wskazał jednak, że "Roman Giertych, tak jak i później Ryszard Petru popełnili falstart i sami się ogłosili".
Prowadząca program Magdalena Rigamonti chciała też wiedzieć, czy Donald Tusk tego nie lubi. – Nie tylko Donald Tusk. To są cztery, nawet pięć, licząc samorządowców, podmiotów, które się muszą zgodzić na każdą kandydaturę. Jak ktoś się sam ogłasza, lekko utrudnia konsensus wokół swojej kandydatury – doprecyzował Bosacki.
Przypomnijmy: 28 maja mec. Roman Giertych poinformował, że podjął decyzję, że w najbliższych wyborach będzie kandydować do Senatu RP z okręgu obejmującego powiat poznański, tzw. obwarzanek. Mecenas ma startować z niezależnego komitetu. Jak się wyraził, ma nadzieję, że "wyborcy wybaczą mu błędy młodości politycznej".
Dlaczego Giertych i Petru zdecydowali się na start w wyborach?
– Wystarczy, że państwo włączycie tv, pójdziecie do sklepu, do ośrodka zdrowia, zobaczycie, co się dzieje w naszym kraju, to zrozumiecie moją motywację. Moja żona mówi, że jestem trochę zwariowany, że powrót do służby publicznej po tylu latach to rzecz szalona – tak tłumaczył swoją decyzję Giertych.
Z kolei 31 maja także założyciel i były przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru ogłosił start w jesiennych wyborach do Senatu. O mandat będzie ubiegał się w Warszawie z własnego komitetu.
– Będę startował do Senatu RP z okręgu 43. To okręg z Warszawy, które obejmuje dzielnice Mokotów, Wilanów, Ursynów i Wawer – ogłosił z końcem maja Petru.
Ryszard Petru wyjaśnił też, dlaczego akurat z tego okręgu będzie walczył o mandat senatora. – Mieszkałem na Ursynowie, mieszkam na Wilanowie, pracuję na Mokotowie. Uważam, że znam dużą część problemów mieszkańców tych dzielnic, łącznie z Wawrem, ale oczywiście nie wszystkie i w tej sprawie będę spotykał się z mieszkańcami – zadeklarował.
Polityk dodał też, że "wielokrotnie zgłaszał, iż jest w stanie startować w ramach paktu senackiego", ale ostatecznie wystartuje z własnego komitetu. – Dzisiaj kluczowe jest, aby po stronie opozycji była oferta liberalna, wolnorynkowa dla tych, którzy chcą głosować na partie opozycyjne – stwierdził ekonomista.