nt_logo

Misterny plan PiS bierze w łeb. "Dwa ciosy na korpus i jeden w szczękę"

Rafał Badowski

06 lipca 2023, 12:24 · 3 minuty czytania
A miało być tak pięknie. Tymczasem kolejne pomysły PiS na kampanię wyborczą okazują się porażkami. O tym, dlaczego PiS wycofuje się z kolejnych propozycji i co właściwie dzieje się z kampanią partii rządzącej, mówi w rozmowie z naTemat dr Mirosław Oczkoś.


Misterny plan PiS bierze w łeb. "Dwa ciosy na korpus i jeden w szczękę"

Rafał Badowski
06 lipca 2023, 12:24 • 1 minuta czytania
A miało być tak pięknie. Tymczasem kolejne pomysły PiS na kampanię wyborczą okazują się porażkami. O tym, dlaczego PiS wycofuje się z kolejnych propozycji i co właściwie dzieje się z kampanią partii rządzącej, mówi w rozmowie z naTemat dr Mirosław Oczkoś.
Dlaczego PiS wycofuje się z kolejnych pomysłów na kampanię? O tym mówi w rozmowie z naTemat doktor Mirosław Oczkoś. Fot. Jacek Domiński / Reporter

Najpierw była komisja lex Tusk do spraw tzw. badania wpływów rosyjskich. Wespół z propagandowym "dziełem" Telewizji Polskiej pt. "Reset" miała rozbroić lidera opozycji przez ukazanie go jako niegodnego startu w wyborach. Tymczasem już w połowie czerwca, podczas prac nad prezydenckim projektem ustawy, posłowie PiS zgłosili poprawki, w myśl których komisja "nie będzie mogła stwierdzać, że wybrana osoba, oskarżana o uleganie rosyjskim wpływom, nie daje rękojmi należytego działania w interesie publicznym". Zaledwie dwa dni temu PiS wycofało się z kolejnego rozwiązania. Ministerstwo Spraw Zagranicznych planowało wprowadzenie zmian w procesie ubiegania się o wizy. W założeniu nowy projekt zaproponowany przez resort miałby ten proces usprawnić. Jak jednak ujawnił rzecznik rządu Piotr Müller, rozporządzenie raczej nie będzie procedowane. Być może zadziałały słowa Donalda Tuska o emigrantach. A w środę (5 lipca) właściwie jedno zdanie powiedziało mnóstwo o najbardziej spektakularnej obietnicy wyborczej PiS, czyli 800 plus. Zostało odebrane przez wielu ekspertów jako przyznanie się do porażki sztandarowego programu. Jak się okazuje, w ocenie skutków regulacji znalazł się bardzo ciekawy zapis. Czytamy tam, że "w kolejnych latach jest zakładany spadek wydatków w związku ze zmniejszającą się populacją dzieci w wieku 0-17 lat, wynikającą ze zmniejszającej się liczby urodzeń".


Dr Mirosław Oczkoś: PiS dostał strzał w szczękę

O ten splot, jak się wydaje, niekorzystnych dla PiS okoliczności, pytamy doktora Mirosława Oczkosia, specjalistę ds. wizerunku i marketingu politycznego. – Tu nie ma przypadków. Te wszystkie fakty są ze sobą powiązane. Platforma przestała odstawiać nogę, jak działo się to w 2019 roku. Dlaczego? Przyjechał Tusk, a on ma spore doświadczenie. Reaktywność Koalicji Obywatelskiej zaczyna wzrastać. PiS dostał dwa strzały na korpus i jeden w szczękę – mówi doktor Mirosław Oczkoś w rozmowie z naTemat. Pierwszy strzał to, według naszego rozmówcy, marsz opozycji 4 czerwca, a następnie reakcja Tuska na 800 plus. – To było powiedzenie: "no to dawaj pan", wprowadzajmy 800 plus – tak odbiera Oczkoś reakcję lidera opozycji, która zaskoczyła PiS. Ale prawdziwym strzałem w szczękę ma być spot Tuska o uchodźcach, który – jak ocenia dr Oczkoś – "wprawił PiS w zdumienie". – PiS zmienił postępowanie pod wpływem Tuska, inaczej pies z kulawą nogą by się tym nie zainteresował – tłumaczy nasz rozmówca rezygnację z planowanego rozporządzenia dotyczącego ułatwienia ubiegania się o wizę, między innymi dla pracowników z Azji. – PiS reaguje, zapraszając wszystkie partie, a na spotkanie idzie tylko Kosiniak-Kamysz i Konfederacja. Dodajmy do tego Bogatynię. Przeniesienie tam wiecu partyjnego z Łodzi było porażką, plus problemy z dowiezieniem publiczności – analizuje.

Dr Oczkoś uważa, że pocieszanie się w tym momencie przez PiS sondażami nie ma wielkiego sensu, gdyż tam zawsze widać reakcję dopiero po jakimś czasie. Jak ocenia politolog, "wizerunkowo pomiędzy PiS a PO mamy obecnie remis, a wszystko zmierza w kierunku starcia gigantów". W jakim kierunku będzie zatem zmierzać kampania w ostatnich miesiącach przed wyborami? Nasz rozmówca posłużył się tym razem porównaniem z kultowego filmu, także o boksie.

– Tusk jako pretendent, jak Rocky Balboa, cieszy się sympatią publiczności. Musi jednak walczyć o pełną pulę, czyli zwycięstwo. Osiągnięcie 38 proc., co powinno go to tego zbliżyć, będzie jednak bardzo trudne. W starciu gigantów przewiduję niestety brudne zagrywki, bo negatywne emocje najlepiej się sprzedają – podsumowuje ekspert.