Ryszard Petru zamierza wrócić do polityki. W środę założyciel i były przewodniczący Nowoczesnej ogłosił start w jesiennych wyborach do Senatu. O mandat będzie ubiegał się w Warszawie z własnego komitetu. Zapowiedział też, co zamierza zrobić po wyborach.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Będę startował do Senatu RP z okręgu 43. To okręg z Warszawy, które obejmuje dzielnice Mokotów, Wilanów, Ursynów i Wawer – ogłosił w środę Ryszard Petru, były przewodniczący Nowoczesnej. Swój start w wyborach zapowiedział na briefingu prasowym przed siedzibą Narodowego Banku Polskiego w Warszawie.
Ryszard Petru wystartuje w wyborach. Wiadomo, z jakiego komitetu
Ryszard Petru wyjaśnił też, dlaczego akurat z tego okręgu będzie walczył o mandat senatora. – Mieszkałem na Ursynowie, mieszkam na Wilanowie, pracuję na Mokotowie. Uważam, że znam dużą część problemów mieszkańców tych dzielnic, łącznie z Wawrem, ale oczywiście nie wszystkie i w tej sprawie będę spotykał się z mieszkańcami – zadeklarował.
Polityk dodał też, że "wielokrotnie zgłaszał, iż jest w stanie startować w ramach paktu senackiego", ale ostatecznie wystartuje z własnego komitetu. – Dzisiaj kluczowe jest, aby po stronie opozycji była oferta liberalna, wolnorynkowa dla tych, którzy chcą głosować na partie opozycyjne – stwierdził ekonomista.
Mówił też o samej Nowoczesnej – partii, której nadal jest członkiem, a którą zakładał w 2015 roku. Stanowisko szefa Nowoczesnej stracił w 2017 roku po tym, jak przegrał partyjne wybory z Katarzyną Lubnauer.
– Uważam, że ta partia nie wykorzystuje w parlamencie swojej liberalnej siły i możliwości, dlatego po wyborach będę ubiegał się o szefostwo w Nowoczesnej – zapowiedział.
Giertych też zapowiedział start i wywołał zgrzyt w KO
Powrotu do polityki Ryszard Petru nie wykluczał już w ubiegłym roku. – Nie mam nawet 50 lat, więc niczego w przyszłości nie wykluczam – stwierdził w czerwcu 2022 w rozmowie z WP, gdy został zapytany o to, czy chciałby ponownie działać w polityce.
We wrześniu udzielił natomiast wywiadu w Radiu ZET i ostrzegał przed dalszą polityką socjalną rządu. Jak stwierdził, nie obchodzi go, że większość nie popiera jego poglądów. – Nie można być mamałygą. Ja nie jestem. Nie interesuje mnie, co mówi Tusk czy Kaczyński – powiedział w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
O tym, że wystartuje w wyborach do Senatu, Petru mówił także w ubiegłym tygodniu w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. – Trzeba zaproponować wobec władzy kontrofertę. Ważne jest, aby po stronie opozycji mieć ofertę dla wyborców, którzy chcą głosować na Konfederację – stwierdził.
Jego słowa zdziwiły Jadwigę Rotnicką, obecną senatorkę Koalicji Obywatelskiej, która również zamierza walczyć o mandat. Z tego samego okręgu wyborczego (powiatu poznańskiego), z którego chce wystartować mecenas. Rotnicka przypomniała m.in. deklaracje Donalda Tuska podczas niedawnego spotkania w Senacie, na którym rozmawiano o "przyszłości i koalicjantach".
– Donald Tusk powiedział, że każdy z nas, senatorów, będzie mógł startować w ramach paktu senackiego – podkreśliła w rozmowie "Super Expressem". Swój start w wyborach potwierdziła także we wpisie na Twitterze.