Dramat w Zamościu. Ogromna gałąź oderwała się od drzewa i spadła na ludzi

Maciej Karcz
06 lipca 2023, 20:45 • 1 minuta czytania
Ogromny konar oderwał się od kasztanowca i spadł na ludzi siedzących przy Rynku Wodnym w Zamościu. W wyniku zdarzenia kilka osób zostało rannych, dwie z nich trafiło do szpitala.
Przy Rynku Wodnym w Zamościu kilka osób zostało przygniecionych przez drzewo Fot. Facebook/Miasto Zamosc

Zamość. Gałąź oderwała się od drzewa i spadła na ludzi siedzących przy Rynku Wodnym

O zdarzeniu poinformował portal RMF24. Według ustaleń serwisu osoby, które zostały przygniecione przez potężną gałąź, siedziały pod jednym z ogródkowych parasoli. Marcin Żulewski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu przekazał, że do niebezpiecznej sytuacji doszło około 16:00.


– Z relacji świadków wynikało, że pod drzewem znajdują się przygnieceni ludzie – stwierdził w rozmowie z RMF24 Marcin Żulewski. – Poszkodowanych zostało łącznie osiem osób. Były to otarcia i złamania. Dwie osoby zostały przewiezione przez zespół ratownictwa medycznego do szpitala - dodał.

Według informacji, jakie przekazał rzecznik prasowy na miejsce zostały zadysponowane aż 4 jednostki. Jeszcze przed ich przyjazdem osoby, które były świadkami niebezpiecznego zdarzenia natychmiast ruszyły na pomoc poszkodowanym i zdołały wyciągnąć poszkodowanych spod konara.

Po zabezpieczeniu terenu strażacy przystąpili do usuwania gałęzi z zamojskiego rynku.

W rozmowie z RMF24 Marcin Żulewski przyznał, że przyczyny oderwania się konara od drzewa nie jest jeszcze znana. Jak stwierdził, nic nie wskazywało na to, że może dojść do podobnego zdarzenia.

– Nie było burzy, nie było porywistego wiatru - spokojny, bezwietrzny dzień – zakończył Żulewski. Według nieoficjalnych informacji, do których dotarł reporter serwisu wynika, że przyczyną mógł być zły stan kasztanowca. Według wysłannika RMF drzewo było spróchniałe.

Nawałnica powaliła drzewo na samochód, w środku był kierowca

W wyniku potężnych nawałnic, jakie przeszły nad Polską 5 lipca strażacy w całym kraju mieli ręce pełne roboty, min. z powodu drzew powalonych przez silne porywy wiatru. Do takiego zdarzenia doszło chociażby w Toruniu.

Przy ulicy Stanisława Przybyszewskiego w zachodniej części miasta w godzinach wieczornych na samochód marki ford spadł duży dąb. W chwili zdarzenia w aucie przebywał kierowca. Na miejsce błyskawicznie dotarli strażacy, którzy za pomocą specjalistycznego sprzętu - nożyc hydraulicznych - rozcięli karoserię samochodu i wydostali uwięzionego w nim mężczyznę.

Na całe szczęście kierowca nie odniósł poważnych obrażeń, chociaż zdjęcia zgniecionego samochodu, jakie udostępnili strażacy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu jednoznacznie wskazują, że niewiele brakowało, aby cała sytuacja zakończyła się tragedią.

Drzewo spadło na środkową część samochodu, jedynie kilkanaście centymetrów od fotela, na którym znajdował się kierowca. Gdyby pień osunął się trochę dalej, mężczyzna znajdujący się w pojeździe zginąłby na miejscu - drzewo niemal w całości zmiażdżyło środkową część samochodu.