Turystyczny raj Polaków ma problem. Po plaży rozchodzi się zapach odchodów

redakcja naTemat
07 lipca 2023, 14:59 • 1 minuta czytania
Od kilku tygodni władze chorwackiego Splitu zmagają się z dość zawstydzającym problemem. Nad jedną z najbardziej urokliwych plaż miasta unosi się woń fekaliów, a w morzu znajdowane są odchody. Trwa poszukiwanie winnych.
Jedna z plaży w Splicie w Chorwacji ma problem z fekaliami Fot. Michal Adamowski/REPORTER

Chorwacja. Problem na plaży Bene w Splicie

Popularne wśród turystów chorwackie miasto Split od kilku tygodni zmaga się z dość niefortunnym problemem. Sezon wakacyjny na plaży Bene, która jest jednym z najbardziej urokliwych miejsc w okolicy, rozpoczął się od... problemów z fekaliami. Nie tylko nad całą okolicą unosi się smród fekaliów, ale ludzkie odchody znajdowane są też w morzu.


Lokalne Towarzystwo Opieki nad Parkiem Marjan zamieściło w internecie zdjęcie pokazujące odchody 10 metrów od szamba jednej z restauracji. Przekonuje, że to właśnie ten lokal jest źródłem problemów.

Jak jednak przekazuje dziennik "Slobodna Dalmacija", przeprowadzona na miejscu kontrola nie wykazała, że którakolwiek z okolicznych restauracji jest zamieszana w zrzut fekaliów do morza i na teren parku Marjan. Co więcej, w dniu kontroli nie zaobserwowano żadnych nieprawidłowości.

Ponownie udało się to zrobić ludziom z towarzystwa opieki nad parkiem, którzy wykonali kolejne nagrania pokazujące wpadające do morza odchody.

Polscy policjanci w Chorwacji

Jak pisaliśmy ostatnio w naTemat, Polscy turyści w Chorwacji będą mogli liczyć na pomoc polskich policjantów. Po raz kolejny podjęto współpracę między mundurowymi z kraju nad Wisłą z tymi znad Adriatyku. Powodem jest popularność Chorwacji wśród Polaków.

Polscy policjanci w Chorwacji będą wspierać tamtejszych funkcjonariuszy. Ich zadaniem jest kontrolowanie dokumentów kierowców, sprawdzanie trzeźwości czy kierowanie ruchem, jeśli dojdzie do kolizji lub wypadku.

Pomagają też w zapobieganiu trudnym sytuacjom i informują turystów, na przykład, co do zasad bezpieczeństwa podczas nurkowania, uprawiania sportów wodnych i obchodzenia się z ogniem (grilowanie) w terenie otwartym – pisze "Rzeczpospolita", powołując się na informacje uzyskane w Komendzie Głównej Policji.

– Naszych policjantów można spotkać nie tylko w patrolach pieszych i zmotoryzowanych, ale i na rowerach, łodziach, a nawet w statkach powietrznych – powiedział gazecie rzecznik KGP Mariusz Ciarka.

Polska ambasada w Chorwacji podaje na swoim profilu na Facebooku szczegóły na temat akcji, w tym nazwiska polskich funkcjonariuszy oddelegowanych nad Adriatyk. Znajdziemy tam również numery telefonów do funkcjonariuszy z Polski.

Czytamy, że policjanci mają jednak swoje określone zadania: "Pamiętaj, do pana policjanta dzwonimy, gdy potrzebujemy pomocy w nagłych sytuacjach, wymagających interwencji lub pośrednictwa funkcjonariusza policji (np. językowego). U funkcjonariuszy można także zasięgnąć informacji o tym, jak należy postąpić np. w przypadku kolizji, wypadku, kradzieży czy utraty dokumentów" – wskazano.

Jak dodali pracownicy ambasady, do policjantów nie należy jednak dzwonić, żeby "zasięgnąć informacji o cenie biletu na prom, dobrych lodach w Makarskiej, piaszczystych plażach czy adresie weterynarza".