Przedterminowe wybory w Holandii. Nowym premierem może zostać europejski wróg PiS
Frans Timmermas nowym premierem Holandii?
O połączeniu sił PdvA i GreoenLinks poinformowały w niedzielę 9 lipca. Liderzy obu klubów, Attje Kuiken (PvdA) i Jesse Klaver (GroenLinks) twierdzą zgodnie, że sojusz pozwoli im bez większego problemu objąć władzę w Holandii.
Jak podał tamtejszy portal "Het Parool", "przywódcy już znają wynik". Pewność Kuiken i Klavera ma wynikać z faktu, że w wyniku błędnych i niekorzystnych działań poprzedniego rządu holenderski parlament został znacznie osłabiony.
Podczas ogłoszenia decyzji o zawiązaniu sojuszu między obiema partiami Attje Kuiken przyznała, że receptą na poprawę sytuacji w kraju jest "lewicowy gabinet i lewicowy premier". Tego samego zdania jest Klaver, który liczy na "siłę zjednoczonej lewicy".
W związku z tym, że do najbliższych wyborów PvdA i GroenLinks wystartują z jednej listy wielce prawdopodobnym jest, że to właśnie zjednoczona lewica stworzy nowy rząd w holenderskim parlamencie. W związku z tym spekuluje się, że na czele izby niższej, czyli Tweede Kamer stanie Frans Timmermans.
"Haskie korytarze huczą od doniesień o powrocie Timmermansa z Brukseli" - napisał w niedzielę dziennik "Het Parool".
O tym, że aktualny wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej miałby stanąć na czele wspólnej listy holenderskiej lewicy ma przemawiać fakt, że był on szefem PvdA. Wśród wszystkich niderlandzkich polityków to właśnie Timmermans ma największe i najbardziej imponujące doświadczenie - poza błyskotliwą karierą w Parlamencie Europejskim pełnił również funkcję sekretarza stanu i szefa MSZ Holandii.
Natomiast De Telegraaf twierdzi, że wiceprzewodniczący KE nie zdecyduje się na powrót do krajowej polityki. Zdaniem dziennika Timmermans ma zbyt dobre warunki pracy i nie chciałby "zanurzać się w lewicowej awanturze".
Upadł rząd w Holandii
Jak informowaliśmy w naTemat, w piątek 7 lipca upadł holenderski rząd. Rządząca koalicja nie doszła bowiem do porozumienia w sprawie uchodźców i polityki migracyjnej. Plan konserwatywnej partii VVD (Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji) premiera Marka Ruttego, aby utrudnić zjednoczenie rodzin uchodźców, spowodował poważny rozłam w kierowanej przez niego koalicji. Dwie mniejsze partie będące w kolacji odmawiały poparcia tej propozycji. Chodzi dokładnie o partie D66 i Christien Unie (CU).
W czwartek 6 lipca odbyło się kryzysowe posiedzenie gabinetu. Trwało tak długo, że przeciągnęło się do wczesnych godzin piątkowych. Nie przyniosło jednak przełomu. W piątek wieczorem media w tym kraju podały, że rząd upał.
Rutte rządził Holandią od października 2010 roku. Był premierem czterech różnych koalicji, co czyni go najdłużej urzędującym premierem w historii tego kraju. Jak przypomina BBC, najnowszy rząd powstał półtora roku temu. Teraz odbędą się nowe wybory, prawdopodobnie jesienią. To właśnie w rządzie Ruttego Frans Timmermans był ministrem spraw zagranicznych.