Pachut wystąpił w "Pytaniu na śniadanie". Cichopek nagle mu przerwała i... zaczęła pytać o Dodę

Weronika Tomaszewska-Michalak
10 lipca 2023, 15:20 • 1 minuta czytania
Dariusz Pachut wystąpił w "Pytaniu na śniadanie". Opowiadał tam o swojej wyprawie do Peru, podczas której zdobył jeden z największych wodospadów. Nagle prowadząca Katarzyna Cichopek mu przerwała i zaczęła pytać o Dodę.
Dariusz Pachut wystąpił w "Pytaniu na śniadanie". Fot. Instagram/@dariuszpachut

Doda w jednym z wywiadów wspominała, że chciałaby, aby jej parter był dostrzeżony ze względu na swoje osiągnięcia, a nie przez to, że jest jej facetem. Od kilku dobrych miesięcy wokalistka jest w szczęśliwym związku z Dariuszem Pachutem, który jest sportowcem. Najbardziej interesuje się wspinaczką.


Mężczyznę zaproszono ostatnio do "Pytania na śniadanie", aby tam opowiedział o swoich wyprawach, które są często niebezpieczne. Ostatnio był w Peru, gdzie zdobył jeden z największych wodospadów na świecie.

Tego dnia prowadzącymi poranne pasmo TVP byli Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski. Prezenterka w pewnym momencie wtrąciła się Pachutowi i postanowiła go podpytać, czy przywiózł z wyprawy jakiś prezent swojej ukochanej.

Gość był nieco zaskoczony pytaniem, ale postanowił odpowiedzieć. Wspomniał, że kupił partnerce specjalny indiański strój. – Przywiozłem prezenty. Można to było zobaczyć na social mediach, bo troszkę się pochwaliła. I pozdrawiam ją serdecznie – powiedział.

Kiedy on zdobywał wodospad, Rabczewska występowała w Opolu. Jej wybranek wspomniał, że udało mu się złapać internet w trakcie wyprawy i obejrzeć koncert ukochanej.

– Miała dużo przedsięwzięć w momencie, kiedy byliśmy w Peru. Też jej kibicowaliśmy. Złapaliśmy na chwilę zasięg i Opole oglądaliśmy pod liściem bananowca, w deszczu. Śpiewaliśmy i tańczyliśmy troszkę – wspominał Dariusz Pachut w "Pytaniu na śniadanie".

Doda martwiła się o Pachuta

Doda martwiła się o partnera. O jego wyprawie mówiła po tragicznej śmierci męża Justyny Kowalczyk.

– Jest mi tak smutno. Mój partner jest ze środowiska wspinaczkowego i ja też żyję tym, co się w tym środowisku dzieje i jego smutkami. Okazało się, że mąż Justyny Kowalczyk zmarł tragicznie w Szwajcarii. A mój chłopak z kolei 1 czerwca wylatuje w bardzo niebezpieczną podróż. Będzie zdobywał najwyższe wodospady świata, których Polacy jeszcze nie zdobyli – wyznała dla "Faktu"

– To jest koszmar dla mnie. W tej sytuacji nie powiem, żeby mi to dodawało otuchy czy żebym się z tego cieszyła. Szczerze mówiąc, jestem przerażona. Kiedy ja będę występowała w Opolu, on będzie zdobywał jeden z wodospadów w Peru – kontynuowała. Nie była to jednak ostatnia tego typu wypowiedź Dody. Kilka dni później opublikowała wideo, na którym po raz ostatni (przed wyprawą - przyp. red,) przytulała swojego partnera. "Dziś zjeżdżasz z najwyższego wodospadu świata, gdzieś w dżungli na końcu świata. Nie mamy kontaktu i długo mieć nie będziemy. Zdobądź go cały i zdrowy" – napisała. Kiedy Pachut szczęśliwie wrócił, Rabczewska opublikowała zdjęcie, na którym jest w jego ramionach. "Mój zdobył 4. najwyższy wodospad świata, tym razem w Peru. Tym samym swoimi wyczynami zapisał się w historii ze swoją ekipą" - czytamy.