Brutalne zabójstwo dwumiesięcznej dziewczynki. Zarzuty nie tylko dla rodziców
22 stycznia 2022 roku informowaliśmy w naTemat.pl, że w Starogardzie Gdańskim doszło do brutalnego zamordowania dwumiesięcznej dziewczynki. "Dziecko miało liczne obrażenia. Morderstwa mieli dopuścić się rodzice dziecka, którzy zostali zatrzymani przez policję. Oboje usłyszeli już zarzuty" – doniosło wtedy Radio Gdańsk.
Brutalne zabójstwo dwumiesięcznej dziewczynki w Starogardzie Gdańskim
Dziecko miało liczne i ciężkie obrażenia ciała m.in. złamania obu rąk. Rodzicami niemowlęcia była 23-letnia kobieta i starszy od niej o rok mężczyzna. On odpowie dodatkowo za znęcanie się nad rodziną oraz posiadanie narkotyków.
Funkcjonariusze zatrzymali również babcię oraz ciocię zmarłego dziecka i jej partnera. Co ważne rodzice zabitej Mai mają także 4-letnią córeczkę oraz 3-letniego synka. Obydwoje trafili wówczas do rodziny zastępczej.
Jeśli chodzi o sekcję zwłok Mai, to jak podaje "Fakt", ustalono, iż "przyczyną śmierci dziecka było rozlane, wysiękowe zapalenie opon mózgu współistniejące z obrzękiem mózgu, a bezpośrednią przyczyną śmierci było porażenie ważnych dla życia ośrodków w pniu mózgu – krążenia i oddychania".
Wiadomo, jakie zarzuty usłyszeli rodzicie Mai
W toku śledztwa 23-letnia Karolina P. i 24-letni Dominik P. usłyszeli zarzut zabójstwa. – Działając wspólnie i w porozumieniu, w zamiarze ewentualnym, mając szczególny prawny obowiązek pieczy na dzieckiem, z obawy przed konsekwencjami prawnymi stosowania wobec niego przemocy fizycznej, nie podjęli działań mających na celu udzielenie natychmiastowej pomocy lekarskiej w związku z rozwijającą się u dziecka chorobą realnie zagrażającą jego życiu, narażając je na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i godząc się na skutek w postaci śmierci – poinformowała "Fakt" rzecznika prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk. Może im grozić nawet dożywocie.
Jak dowiedział się dziennik, zarzutami w tej sprawie objęto również wspomnianą już babcię oraz ciotkę (jest to siostra Karoliny P.).
– Kobietom zarzucono nieudzielenie pomocy małoletnim dzieciom znajdującym się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, wobec których rodzice stosowali przemoc fizyczną i psychiczną – wyjaśniła dziennikowi rzeczniczka prokuratury.