"Wielki Donald" ustąpi miejsca? Zaskakujące doniesienia z kręgów KO

Katarzyna Florencka
12 lipca 2023, 08:42 • 1 minuta czytania
Listy Koalicji Obywatelskiej na jesienne wybory parlamentarne mogą nieźle zaskoczyć – twierdzą politycy ugrupowania. Pojawiają się nawet spekulacje, że Donald Tusk może zdecydować się na radykalny krok.
Donald Tusk ma być głównym decydującym o kształcie list wyborczych Koalicji Obywatelskiej Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER

Listy wyborcze KO. Tusk nie będzie jedynką w Warszawie?

Aktualnie w Koalicji Obywatelskiej trwa procedura zgłaszania do startu w wyborach parlamentarnych kandydatów z poszczególnych okręgów. Następnie układaniem list zajmą się władze ugrupowania – nikt nie ma jednak wątpliwości, że ostateczna decyzja należeć będzie do Donalda Tuska.


– W praktyce i tak wszystko w głowie Donalda. Nie założyłbym się, że nawet jego ścisłe grono doradców wie, jak to wszystko ostatecznie będzie wyglądać. Taki Bartłomiej Sienkiewicz chce startować z Krakowa, ale Tusk do dziś nie dał mu jednoznacznej odpowiedzi – mówi Onetowi jeden z posłów KO.

Spekuluje się, że listy KO mogą przybrać zaskakujący kształt. – Donald jest zdolny do najprzeróżniejszych łamańców. W jego stylu byłoby na przykład oddanie wszystkich "jedynek" na listach kobietom – twierdzi inny polityk KO. Jak dodaje, start Tuska z drugiego miejsca na warszawskiej liście mógłby się opłacić wizerunkowo.

– To by nawet nieźle wyglądało. On, wielki Donald ustępuje miejsca kobiecie. Przecież i tak by zrobił fantastyczny wynik. Tu chodziłoby o przekaz, jaki z tym by się wiązał – tłumaczy.

Kolejny rozmówca nie widzi jednak większej szansy na takie rozwiązanie – między innymi dlatego, że w Warszawie najprawdopodobniej rozegra się wielki pojedynek Tuska z Jarosławem Kaczyńskim. W 2007 i 2011 roku lider PO znacząco wygrywał z prezesem PiS, zdobywając nawet o połowę więcej głosów niż Kaczyński.

Co z paktem senackim opozycji?

Listy do Sejmu będą również miały wpływ na to, jak ostatecznie będą wyglądać listy do Senatu. Tutaj wciąż trwają negocjacje na temat tzw. paktu senackiego, czyli ponownego wspólnego startu opozycji. We wtorek duże zamieszanie w tej sprawie wywołał Robert Biedroń.

– Od wielu tygodni nie było spotkania liderów opozycji. Ja nad tym ubolewam – mówił Biedroń w programie "Tłit" WP.pl. – Niestety także rozmowy dotyczące paktu senackiego zostały zerwane, ze względu na to, że jeden z liderów stwierdził, że sondaże innych ugrupowań opozycyjnych się zmieniły – dodał europoseł Lewicy. Co ciekawe, jego słowa zdementowała... sama Lewica. "Pragnę wszystkich uspokoić jutro kolejne spotkanie zespołu senackiego i wszystko realizujemy zgodnie ze wspólnymi ustaleniami!" – poinformował w mediach społecznościowych Dariusz Wieczorek, który z ramienia tego ugrupowania prowadzi negocjacje ws. paktu senackiego.