Matka z Kobylej Góry może nie odpowiadać za zabójstwo? Śledczy wyjaśniają

Natalia Kamińska
13 lipca 2023, 13:57 • 1 minuta czytania
Śmierć dwóch sióstr w wieku 7 i 13 lat w Kobylej Górze poruszyła całą Polskę. Do zabicia dziewczynek przyznała się ich matka, 47-letnia Krystyna K. Kobieta może jednak nie ponieść kary za to, co zrobiła. Chodzi o to, że biegli psychiatrzy muszą najpierw sprawdzić, czy była poczytalna.
Krystyna K. z Kobylej Góry zabiła dwie córki. Fot. PAWEL JASKOLKA/AGENCJA SE/East News

Do tragedii w Kobylej Górze doszło 20 kwietnia. Wracający z pracy 47-letni ojciec rodziny nie mógł dostać się do zamkniętego domu, więc wybił szybę. W środku znalazł ciała dwóch córek z ranami ciętymi w okolicach szyi, a także nieprzytomną żonę Krystynę. Kobieta została przetransportowana do szpitala, gdzie lekarzom udało się uratować jej życie.


Krystynę K. zbadają biegli psychiatrzy

Krystyna K. jest obecnie oskarżona o zabójstwo dwóch nieletnich córek – Madzi i Jadzi. Do sądu trafiły jednak kolejne wnioski.

– Pierwszy dotyczył przedłużenia stosowania wobec 47-latki środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Drugi z nich dotyczył okoliczności związanych z koniecznością przeprowadzenia obserwacji w zamkniętej placówce psychiatrycznej na okoliczność ustalenia jej możliwości udziału w postępowaniu. Oba zostały przez sąd uwzględnione – powiedział w rozmowie z "Faktem" prokurator Maciej Meler z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp.

Jak wyjaśnił prokurator, "po wyznaczeniu placówki biegli mają cztery tygodnie na przeprowadzenie szczegółowych badań i obserwacji". Potem biegli wydadzą opinię. Chodzi o to, że muszą oni ocenić, czy kobieta jest w stanie brać udział w procesie i czy jest poczytalna. Druga kwestia jest kluczowa – od niej zależy, czy można ją ukarać za zabójstwo dzieci.

Przypomnijmy, że artykuł 31 Kodeksu karnego reguluje niepoczytalność. Tak brzmi jego treść:

Innymi słowy: jeśli biegli stwierdzą niepoczytalność, to zakłada się, że taka osoba nie popełnia przestępstwa, gdyż nie można jej przypisać winy. W takim przypadku sąd stosuje środki zabezpieczające.

Nie oznacza to zatem, że taka osoba wychodzi na wolność. W stosunku do niepoczytalnych sprawców przestępstw stosuje się środki zabezpieczające jak m.in. pobyt w zakładzie psychiatrycznym nawet do końca życia.

Rodzina w Kobylej Górze miała problemy

O tym, że w rodzinie może dziać się coś niepokojącego, alarmować miały jednak też osoby częściowo postronne. Chodzi o pracowników ośrodka, w którym przebywała najstarsza, 19-letnia córka małżeństwa K. Dziewczyny nie było w domu w momencie tragedii.

W tygodniach poprzedzających śmierć dwóch młodszych sióstr rodziną zajmował się ostrzeszowski sąd. Do placówki miało wpłynąć pismo od matki, które zaniepokoiło sędziów. Jego treść miała być "nielogiczna, dziwna i budząca niepewność" do tego stopnia, że "zdecydowano o wszczęciu z urzędu postępowania w celu ustalenia, co dzieje się w rodzinie i czy ma miejsce coś niepokojącego".