Fan Dody zrobił sobie tatuaż z jej podobizną, a ona go pokazała. "Proszę nie wyśmiewać"
Fan Dody zrobił sobie tatuaż z jej podobizną. "Proszę nie wyśmiewać"
Wielbiciel Dody zdecydował na permanentne upamiętnienie swojej idolki na własnym ciele poprzez tatuaż z jej wizerunkiem. Rabczewska podzieliła się tym obrazem na Instagramie. Dodatkowo wyjaśniła, jakie było źródło inspiracji dla tego "fanowskiego" dzieła sztuki - okazuje się, że tatuażysta lub tatuażystka został poproszony o stworzenie dziary na wzór jej zdjęcia z sesji, która miała miejsce kilka miesięcy temu. Wokalistka zwróciła się do swoich obserwatorów z prośbą, ale ta nie została wysłuchana. "Proszę nie wyśmiewać, nie oceniać ani krytykować. Lasery kosztują" – zaznaczyła na wstępie.
"Dużo cenniejszy jest fakt, że co najmniej co dziesiąty mój fan ma jakąś pamiątkę na ciele związaną ze mną. Czy to cytat z piosenki, czy to mój wizerunek, czy logo płyty, czy datę super koncertu albo, co mnie najbardziej stresuje, mój podpis wykonany na czyimś ciele, który następnie w identycznej formie zostaje wytatuowany. No słucham? Kto ma lepszych ode mnie bit**es?" – napisała wokalistka.
W komentarzach wielbiciele artystki jednogłośnie przyznali, że pomysł jest interesujący, ale realizacja pozostawia wiele do życzenia. Zwrócili uwagę, że na tatuażu artystka nie wygląda jak ona, a dzieło według opinii internautów prezentuje się naprawdę kiepsko.
"To fajnie, bo znaczy, że jesteś dla nich (fanów- red.) wyjątkowa. Jednak tutaj na zdjęciu, które dostałaś to ewidentnie niedoszkolony tatuażysta, bo to mogłoby wyglądać o wiele lepiej"; "Wykonanie to jest tragedia, ale pomysł ciekawy"; "Fajny pomysł, ale mam nadzieję, że tatuażysta zajmuje się tatuażami karykaturalnymi, bo naprawdę te dłonie i sama twarz moim zdaniem 'lekko' nie wyszły"; "Pomysł świetny. Ale to wykonanie... Nigdy nie zrozumiem, dlaczego ludzie wolą zrobić sobie ślad na całe życie na ciele taniej i gorzej, zamiast drożej i lepiej"; "Trochę creepy" – pisali.
Tatuaż, który pierwotnie miał służyć jako ozdoba czy pamiątka, może z czasem stać się niechcianym śladem przeszłości. Sama piosenkarka przekonała się o tym na własnej skórze - dosłownie i w przenośni.
Doda już kilka lat temu podjęła decyzję o usunięciu kilku swoich tatuaży, w tym jednego na przedramieniu, który był pamiątką po mężu Radosławie Majdanie (miała wytatuowane hasło - z błędem - "kochać Radka", po rozstaniu przykryła go innym napisem).
Artystka na Instagramie w 2021 roku dzieliła się efektami końcowymi procedury laserowego usuwania tatuażu z żeber. Rabczewska przyznała wcześniej, że proces usuwania tatuażu jest bardzo bolesny. – To jest taki ból przy usuwaniu, taka masakra, już tyle razy robiłam i jeszcze nie zeszło. Po prostu ból jak zerwane mięso ze skórą – mówiła.