Kurscy przywykli do życia za oceanem. Wiadomo, dlaczego ostatnio wrócili do Polski

Joanna Stawczyk
16 lipca 2023, 12:09 • 1 minuta czytania
Jacek Kurski od kilku miesięcy robi karierę za oceanem. Obecnie jest dyrektorem wykonawczym w Banku Światowym. Jego żona Joanna początkowo musiała sobie poradzić z dziećmi w Polsce bez niego. Jakiś czas temu bliscy byłego prezesa TVP dołączyli do niego. Kurscy zadomowili się w Waszyngtonie i chwalili amerykańskie standardy. Ostatnio jednak wrócili do ojczyzny. Mieli ważny powód.
Kurscy zachwycali się życiem w Waszyngtonie. Dlaczego wrócili do Polski? Fot. Instagram.com / @joanna_kurska

Kurscy zachwycali się życiem w Waszyngtonie. Dlaczego wrócili do Polski?

Jacek Kurski zakończył swoją działalność w TVP na początku jesieni poprzedniego roku. We wrześniu przestał pełnić funkcję prezesa, a jego miejsce zajął Mateusz Matyszkowicz. Obaj panowie mają zdecydowanie różne gusty muzyczne - Kurski jest wielkim fanem muzyki disco polo, podczas gdy Matyszkowicz podchodzi do tego gatunku z rezerwą.


Kurski niedługo po pożegnaniu się z mediami otrzymał prestiżową posadę. Został mianowany Alternate Executive Director w Banku Światowym w Waszyngtonie.

Na początku swojego pobytu w USA mieszkał sam. Jego żona, Joanna Kurska, pozostała w Polsce, gdzie przez pewien czas pełniła funkcję szefowej programu "Pytanie na śniadanie". Jej kariera w tym programie zakończyła się jednak bardzo szybko. Kobieta nie ukrywała, że rozłąka z mężem była niezwykle trudna zarówno dla niej, jak i ich małej córeczki.

Ostatecznie po paru miesiącach Kurska dołączyła do swojego męża w Waszyngtonie, gdzie oboje cieszą się życiem, które wiodą za oceanem. "Mieszkamy w pięknej dzielnicy, wśród parków, wody i zwierząt. Przed domem biegają króliki, wiewiórki, a nawet sarny. Bardzo szybko poczułam się tutaj dobrze. W Waszyngtonie jest 300 dni słonecznych w roku" – zachwalała amerykańskie standardy Kurska w rozmowie z "Plejadą".

Ostatnio Kurscy zdecydowali się na powrót do Polski z istotnego powodu. Trzy lata temu para wzięła ślub w krakowskich Łagiewnikach, a to właśnie rocznica tego wydarzenia skłoniła ich do powrotu do ojczyzny. Przypomnimy, że był to drugi ślub kościelny Kurskiego. Poprzednie małżeństwo, którego owocem jest troje dzieci, unieważnili biskupi. Para rozstała się w 2015 roku.

"Przyjazd był planowany, przylecieliśmy na naszą rocznicę ślubu. Kiedyś obiecaliśmy sobie, że w rocznicę zawsze będziemy w Krakowie, jeśli tylko będziemy mogli, jeśli tylko będziemy zdrowi" – wyjawiła żona Kurskiego na łamach "Faktu".

Kurska przyznała, że podróż niestety nie przebiegła "gładko". Ich lot został anulowany. Para postanowiła wówczas polecieć do Wiednia, ale ten lot również miał znaczne opóźnienie, co uniemożliwiło im przesiadkę na samolot do Warszawy. Mimo tych przeciwności ostatecznie udało im się dotrzeć do Polski.

"To było naprawdę bardzo trudne z małym dzieckiem, po nieprzespanej nocy, po tylu godzinach lotu. Było ciężko, ale jak tylko wylądowaliśmy, to zmęczenie odeszło, bo radość z przylotu do Polski była ogromna. Byliśmy szczęśliwi, że wreszcie jesteśmy" – oznajmiła.

Z fotela szefa TVP do Banku Światowego

Jacek Kurski – po odejściu z fotela prezesa Telewizji Polskiej – ostatecznie trafił do Banku Światowego. Na początku grudnia 2022 został wicedyrektorem wykonawczym. Jak informował wówczas portal INNPoland.pl, na nowym stanowisku zarobi ponad milion złotych rocznie. Przez sześć lat prezesury w TVP Kurski mógł zarobić z kolei ponad 2,7 mln zł.

Decyzja o delegacji do Banku Światowego była co najmniej kontrowersyjna, mimo że Jacek Kurski jest z wykształcenia ekonomistą. W "Rozmowie tygodnia" INNPoland.pl skomentował ją ekonomista Marek Zuber.

– Nie odbieram wielu kompetencji Jackowi Kurskiemu, choć kierunku, w którym poszła TVP, nie popieram. Jednak czy to jest optymalny kandydat na to stanowisko? Nie jest. To trochę jak z obecnym prezesem NBP – podstawy ma, ale odbiera tej instytucji powagę. Może nie użyję słów, że po tej decyzji wyglądamy jak republika bananowa, ale za dobrze nie wyglądamy – ocenił.