"Aleja milionerów" stanęła w Sopocie. Przechodnie nie mogą uwierzyć w zarobki Rydzyka

Agnieszka Miastowska
16 lipca 2023, 15:08 • 1 minuta czytania
"Aleja milionerów" to wyborcza akcja Platformy Obywatelskiej. Politycy postanowili postawić kartonowe podobizny polityków PiS i ojca Rydzyka wraz z dopisanymi kwotami ich majątków. Największe wrażenie robi na przechodniach właśnie kwota przypisana księdzu – to "jedyne" 325 milionów złotych.
"Aleja milionerów" stanęła w Sopocie. Zarobki Rydzyka szokują Fot. Piotr Hukalo/East News

"Aleja milionerów" w Sopocie – zarobki przedstawicieli PiS szokują

Akcja Platformy Obywatelskiej faktycznie wywołała kontrowersje, bo jak wskazuje Onet.pl, mieszkańcy Sopotu są zszokowani kwotami, które pojawiły się na tekturach z podobiznami polityków.


Projekt miał pokazywać "pazerność obecnej władzy", a że zarobione przez nich pieniądze liczone są w milionach, wszystko zostało nazwane "Aleją milionerów". Tekturowi politycy wożeni są po całej Polsce, ale teraz stanęli właśnie w Sopocie. Wejście do alei otwiera postać prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Dalej ustawiono podobizny m.in. Daniela Obajtka, Patrycji Koteckiej-Ziobro, Janiny Goss i Janusza Kowalskiego.

Wcześniej poseł PO Jakub Rutnicki przekonywał na Twitterze: "Dziś Międzyzdroje, jutro Kołobrzeg, potem Sopot, Ustka, Łeba i tak przez całą Polskę, przez całe wakacje".

W Sopocie podobnie jak w innych miastach politycy, a raczej ich zarobki wywołują komentarze przechodniów, ci najczęściej robią sobie zdjęcia z Jarosławem Kaczyńskim i Tadeuszem Rydzykiem. Na wystawie przy ojcu Rydzyku wpisana jest największa kwota 325 mln zł. 

Opozycja chce w ten sposób przypomnieć dotacje, które duchowny uzyskał od polityków.

Jak podaje portal, wielu ludzi jest zszokowanych prawdą na temat zarobków polityków PiS-u, pojawiają się jednak i zwolennicy partii, którzy odbijają piłeczkę, mówiąc, że gdyby stanęli tu tekturowi politycy PO, "byłoby tak samo lub jeszcze gorzej".

Polacy nadal ufają PiS-owi i PO

Jak już pisaliśmy w naTemat.pl Polaków w sondażu niedawno zapytano o zaufanie do partii politycznych, a dokładnie o to, która partia według nich spełniłaby swoje obietnice wyborcze, gdyby rządziła samodzielnie lub w koalicji. Mimo często deklarowanej niechęci do partii rządzącej czy braku entuzjazmu w związku ze znaną już PO okazuje się, że Polacy najbardziej ufają właśnie tym dwóm partiom.

Sondaż wykonał Instytut Badań Pollster na zlecenie "Super Expressu". 28 proc. badanych zapytanych o to, która partia spełniłaby swoje obietnice wyborcze, gdyby rządziła samodzielnie lub w kolacji odpowiedziało, że zrobiłaby to partia PiS. Nieco mniej uwierzyło Platformie Obywatelskiej, bo 25 proc. ankietowanych. Na trzecim miejscu brak jednak Konfederacji, która w ostatnim sondażu mogła liczyć na rekordowy wynik 15,7 proc. Jako trzecia partia, w której obietnice uwierzyli Polacy, plasuje się Lewica z wynikiem 15 proc. 14 proc. wierzy w obietnice PSL–u. Jeszcze mniej badanych wierzy w obietnice wyborcze Konfederacji – 12 proc., a tylko 6 proc. wskazało AgroUnię.