Kosmiczny wynik w sparingu Bayernu Monachium. Gol padał średnio co TRZY minuty!

Maciej Karcz
19 lipca 2023, 10:23 • 1 minuta czytania
Bayern Monachium w meczu towarzyskim dokonał niebywałej sztuki. Zespół Thomasa Tuchela w przedsezonowym sparingu z Rottach-Egern zdołali zdobyć blisko 30 goli.
Bayern zdeklasował rywala, wygrał aż 27-0 Fot. IMAGO/Eibner-Pressefoto/Johann Medvey/Imago Sport and News/East

Bayern Monachium deklasuje rywala, wbił mu kilkadziesiąt goli

Bayern Monachium nie tak dawno rozpoczął przygotowania do następnego sezonu. W ramach treningu bawarski zespół rozegrał mecz towarzyski z drużyną ligi okręgowej - Rottach-Egern. Mimo niespecjalnie wymagającego rywala trener Bayernu Thomas Tuchel postanowił rozpocząć mecz sparingowy swoim najmocniejszym składzie.


W związku z zdecydowaną różnicą klas obydwu zespołów wynik po pierwszych 45 minutach wynosił aż 18-0 na korzyść mistrza Niemiec. W drugiej połowie Bayern zdobył 9 kolejnych bramek i zwyciężył ten mecz aż z 27 trafieniami, nie tracąc przy tym żadnej bramki.

Oczywiście w potyczce najlepszej drużyny w kraju z piłkarskim średniakiem ligi amatorskiej można było się spodziewać gradu goli ze strony tych pierwszych. Niemniej jednak tak wysokie zwycięstwo robi wrażenie - osoby oglądające to pokazowe spotkanie z trybun strzelanego gola widzieli średnio co trzy minuty!

Takie spotkanie to i tak przede wszystkim gratka dla kibiców Rottach-Egern, którzy mogli z bliska podziwiać grę najlepszych zawodników Bundesligi na murawie swojego lokalnego stadionu. W całym spotkaniu najwięcej bramek zdobyli Jamal Musiala, Marcel Sabitzer i Mathys Tel - każdy po pięć.

Co ciekawe Bayern Monachium mierzył się z Rottach-Egern także cztery lata temu. Wówczas wynik meczu nie był aż tak okazały, bowiem Monachijczycy wygrali 23-0.

Bayern Monachium mistrzem Niemiec, Borussia marnuje niebywałą szansę na tytuł

Jak pisaliśmy w naTemat, ostatnia kolejka piłkarskiej Bundesligi była prawdziwym thrillerem dla niemieckich kibiców. Borussia Dortmund miała autostradę do pierwszego mistrzostwa od 11 lat. A jednak znów żółtoczarnym się nie powiodło.

Przed ostatnią serią gier Borussia Dortmund stanęła przed wielką szansą, by po 11 latach posuchy odzyskać mistrzostwo. Wystarczyło wygrać u siebie z zespołem środka tabeli Mainz, by wynik meczu Bayernu z FC Köln nie miał znaczenia. A jednak spotkanie z klubem z Moguncji rozpoczęło się dla BVB fatalnie, goście szybko zdobyli nie jedną, ale dwie bramki. A Bayern na początku wyszedł na prowadzenie z drużyną z Kolonii, z którą grał na wyjeździe. W tym momencie Duma Bawarii miała tytuł w kieszeni, bo BVB musiało strzelić trzy gole, zakładając, że Bayern wygra. Pod koniec meczu żółto-czarni doprowadzili do remisu, Bayern na moment wypuścił tytuł z rąk, bowiem FC Köln wyrównało. Ale w 89. minucie, gdy znów wydawało się, że Bayern zepsuje wszystko, co się da w sezonie, fantastycznym uderzeniem popisał się supertalent Jamal Musiala, który zza pola karnego "zawinął" tak, że bramkarz gospodarzy nie był w stanie dosięgnąć piłki. W ten sposób Borussia, mając wszystkie atuty w ręku, zaprzepaściła niewiarygodną szansę. Bayern znów został mistrzem Niemiec, po raz 11. z rzędu.