Dron wojskowy spadł w lesie pod Bolesławcem. Alarm wszczął przypadkowy spacerowicz
Zwiadowczy dron wojskowy spadł w lesie pod Bolesławcem
W czwartek wieczorem służby porządkowe otrzymały zawiadomienie od mężczyzny, który podczas spaceru w lesie w okolicach Trzebienia pod Bolesławcem dostrzegł spadający mały samolot – informuje RMF FM.
Obiekt został odnaleziony kilkaset metrów od drogi, w zalesionym terenie niedaleko stacji paliw. Jak ustalono, był to zwiadowczy dron wojskowy. – Potwierdzam, że uczestniczyliśmy w tych poszukiwaniach w czwartek wieczorem – powiedziała Wirtualnej Polsce asp. sztab. Anna Kublik-Rościszewska, oficer prasowa bolesławickiej policji. Sprawa została przekazana do wyjaśnienia wojsku.
Z kolei przedstawiciel straży pożarnej podkreślił w rozmowie z RMF FM, że w zdarzeniu nie było osób poszkodowanych, nie było też eksplozji. Według relacji strażaków znaleziony obiekt miał ok. 8 metrów rozpiętości skrzydeł.
Nieoficjalnie reporter RMF FM ustalił, że znaleziony w Trzebieniu dron należał do amerykańskiej armii, która ćwiczyła na pobliskim poligonie. W sąsiadującym z Trzebieniem Świętoszowie stacjonuje 10 Brygada Kawalerii Pancernej im. gen. broni Stanisława Maczka. Maszyna miała podczas szkolenia "uciec" żołnierzom.