Michał Szpak ponownie mówi o ojcostwie. "Niewielu ma dostęp do tego, kim jestem"
Michał Szpak na przestrzeni dekady ze zwycięzcy talent-show "X Factor" stał się wielką gwiazdą na polskiej scenie muzycznej. Wyróżnia go nie tylko potężny głos, ale także charakterystyczny wizerunek sceniczny. To barwny ptak, który kocha metamorfozy. Obecnie przygotowuje się do premiery swojej nowej płyty "Nadwiślański mrok".
Czytaj także: Szpak otworzył się na temat swojej orientacji. "Jestem panseksualny"
Szpak wraca do tematu dzieci. Zdradził, kto daje mu "niewiarygodną siłę"
Teraz wokalista udzielił wywiadu dla magazynu "Viva!". Jak się okazało temat ojcostwa nawet na chwilę nie wychodzi mu z głowy. Ponownie przyznał, że myśli o posiadaniu potomstwa i dlaczego to jest dla niego aż tak ważne.
Bardzo bym chciał mieć dzieci. Przedłużenie linii życia jest dla mnie niezwykle ważne. Dziecko, część ciebie, zostaje na zawsze. Brat i dwie siostry dają mi niewiarygodną siłę. Możemy nie widzieć się miesiącami, nie słyszeć tygodniami, ale łączy nas nierozerwalna nić.
Czytaj także: Michał Szpak marzy o ojcostwie. "Pójdę z dzieckiem na każdy melanż"
Co więcej, artysta zdradził, że jego image sceniczny, a także wyraz artystyczny znacznie różnią się od tego, jaki jest w codziennym życiu. Dopiero gdy światła reflektorów zgasną, a kamery przestaną nagrywać Szpak pozwala sobie na swoje prawdziwe ja. "Niewielu ma autentyczny dostęp do tego, kim jestem. Jeśli kiedyś pojawi się osoba, która ma mnie poznać, odkryć, to przebije się przez ten pancerz" – podkreślił.
Czytaj także: Michał Szpak dla naTemat: Trzeba mówić głośno o tym, co Kościół robi źle. Ta sytuacja to patologia
Szpak o "namiętnym i burzliwym" zakochaniu
Nie jest tajemnicą, że Michał Szpak jest bardzo rodzinną osobą. W najnowszym wywiadzie rozwinął się nieco na temat swoich miłosnych doświadczeń. 32-letni artysta przyznał, że jeszcze nie było mu dane zaznać prawdziwego zakochania. – Takiego wielkiego, namiętnego, burzliwego zakochania jeszcze w życiu nie przeżyłem. Miłości. Być może nie było na to czasu. Czekam na cud – zwierzył się.
Czy myślenie o szukaniu miłości go absorbuje? – Być może dotąd nie spotkałem nikogo na swojej drodze, bo jestem osobą publiczną. Jestem freekiem. Na nowej płycie powołałem do życia swoje alter ego, Jowiszję. Śpiewam jako Jowiszja, kiedy chcę wyrazić coś, czego jako Michał nie mogę lub nie potrafię. Ona jest maską artysty, moją zbroją. W życiu codziennym jestem flegmatyczny. Lubię wypocząć, poleżeć na kanapie, lubię wolne, spokojne życie – przyznał Szpak.
– Niewielu ma autentyczny dostęp do tego, kim jestem. Jeśli kiedyś pojawi się osoba, która ma mnie poznać, odkryć, to przebije się przez ten pancerz. Jestem pogodzony z różnymi ścieżkami swojego życia. Być może za 10 lat będę kolesiem siedzącym na Bali i zgłębiającym tajniki jogi i medytacji – dodał.