Patryk P. chwalił się, że łamał przepisy drogowe? Szokujące ustalenia mediów

redakcja naTemat
22 lipca 2023, 14:55 • 1 minuta czytania
Cztery osoby zginęły w zeszłym tygodniu w wypadku w Krakowie, w tym syn Sylwii Peretti. Mężczyzna jechał z ogromną prędkością. Był też pod wpływem alkoholu. Jeden z portali dotarł do nowych informacji ws. tego, jak często łamał on przepisy drogowe.
Auto po wypadku w Krakowie. Fot. Policja Kraków

Portal brd24.pl dotarł do materiałów, które miał publikować Patryk P. przed wypadkiem w Krakowie. Wynika z nich, że mężczyzna chwalił się często jazdą samochodem z ogromną prędkością.


Media: Patryk P. jechał przez Wieliczkę 240 km/h

Jak czytamy na stronie serwisu, dziennikarze dotarli do materiałów z jego mediów społecznościowych (teraz są już niedostępne, ale można je zobaczyć na stronie portalu). "Są wstrząsające. Pokazują bowiem jazdę z prędkością 270 km/h, jazdę z prędkością ponad 240 km/h przez Wieliczkę, czy uszkodzenia na rondzie przez które – jak podawał kierowca – jechał 130 km/h" – czytamy na stronie brd24.pl.

Z tego, co ustalił portal, wynika, że te wpisy instagramowe wskazują także, że Patryk P. za swoją jazdę był zatrzymywany przez policję, w tym przed swoim domem po czyimś zgłoszeniu. "Już z pod domku mnie zwinęli nawet (pisownia oryginalna-red.)" – pisał na Instagramie.

Portal poprosił także Komendę Wojewódzką Policji w Krakowie o informacje – ile razy w ciągu ostatnich 5 lat Patryk P. był zatrzymywany przez drogówkę, ile wykroczeń odnotowano i jak za nie był karany.

Służby nie chciały udzielić takiej informacji. "Nie udzielamy informacji o dossier osób prywatnych. Nadto nie ma podstaw prawnych, by dokonać sprawdzenia tego w tym momencie. W ramach śledztwa można dokonać sprawdzenia punktów zmarłego kierowcy. Jednak ja nie mogę ujawniać informacji ze śledztwa" – napisał jedynie do brd24.pl mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Patryk P. używał opon, które nie nadają się do jazdy po deszczu

W tym tygodniu też serwis Autokult.pl przejrzał archiwalne wpisy, z których wynika, że Patryk P. modyfikował swoje sportowe Renault Megane RS. Moc jego samochodu miała zostać podniesiona do ok. 400 KM. Usportowiono także wartość momentu obrotowego do 570 Nm. Co więcej, samochód miał też wzmocnione półosie i sprzęgło. Takie rozwiązanie wykorzystuje przy wyścigach na torach.

To nie wszystko. Jak pisał wspomniany wcześniej już portal brd24.pl, na zdjęciach po wypadku widać również, że samochód miał nietypowe opony i to dość drogie. Auto Patryka P. miało ogumienie Pirelli Trofeo R, a te są warte ok. 2,5 tys. zł za sztukę i reklamowane przez producenta jako "posiadające cechy opony wyścigowej".

Istotne też jest, że producent tej opony podkreśla, że jest ona "na ulicę oraz na tor w suchych warunkach". Zatem nie są to opony do jazdy po deszczu. A w noc wypadku w Krakowie była deszczowa pogoda.

Co więcej, według ustaleń biegłych Patryk P. miał we krwi 2,3 promila alkoholu, zaś w moczu – 2,6 promila. Dwóch z trzech pasażerów również znajdowało się pod wpływem alkoholu. Jeden z nich miał we krwi 1,3 promila, a w moczu - 1,6 promila. W drugiego badania wykazały 1,4 promila alkoholu we krwi i 1,2 w moczu. Trzeci pasażer był trzeźwy.