Tragiczny finał poszukiwań turysty, który wspinał się na Giewont. Znaleziono jego ciało
Koniec poszukiwań zaginionego turysty wchodzącego na Giewont. Znaleziono jego ciało
Jak poinformował portal 24tp.pl, w poniedziałek 24 lipca do Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego wpłynęło zgłoszenie, że zaginął jeden z turystów wspinających się na Giewont. Ratownicy zostali zaalarmowani około godziny 22:00 i już po kilku minutach od przyjęcia powiadomienia pojawili się w okolicach szlaku prowadzącego na szczyt.
Według serwisu 24tp.pl ratownicy TOPR przez całą noc prowadzili poszukiwania turysty. Te ostatecznie zakończyli następnego dnia w godzinach porannych, kiedy to załoga śmigłowca dostrzegła ciało leżące w jednej z tatrzańskich dolin.
Toprowcy wydobyli zwłoki i przetransportowali je do kostnicy w Zakopanem, gdzie ostatecznie ustalono, że należą one do poszukiwanego przez nich turysty. Jak informuje portal 24tp.pl, ciało mężczyzny zostało znalezione w Dolinie Małej Łąki, która znajduje się poza szlakiem prowadzącym na Giewont.
Ratownicy TOPR nie podali, w jaki sposób turysta znalazł się poza drogą przeznaczoną dla wczasowiczów.
Nie żyje znany taternik Jan Świder
Śmierć turysty wspinającego się na Giewont jest kolejną w ciągu kilku dni, jaka miała miejsce w Tatrach. Jak pisaliśmy w naTemat, w niedzielę 23 lipca po słowackiej stronie gór zginął Jan Świder. Jak poinformowali ratownicy TOPR, mężczyzna wspinał się bez zabezpieczenia, co doprowadziło do jego upadku z wysokości 150 metrów. Wraz z nim było jego przyjaciel.
Według informacji, które podał portal wspinananie.pl, 64-letni taternik zginął na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń. Na miejsce tragedii wysłano śmigłowiec TOPR. Z powodu trudnej akcji ratunkowej do pomocy zostali oddelegowani kolejni ratownicy. Do tragedii doszło, gdy mężczyźni przekraczali grań od strony Suchej Doliny. Szli w kierunku Lodowego Szczytu. Jan Świder był aktywnym alpinistą w latach 80. Jego powrót do wspinaczki nastąpił kilkanaście lat temu. Mężczyzna przeszedł wiele szlaków zimą i latem. Najczęściej wspinał się w regionach skalnych Polski i Słowacji. Jego ostatnim osiągnięciem było wytyczenie drogi na Czarnym Kopiniaku - Świecznik koneserów – V.
Turyści chodzą w góry nieprzygotowani. "Jak można wspinać się bez wody?"
Na początku tygodnia redakcja naTemat pisała, w jaki sposób sami turyści przygotowują się do spacerowania po górach. Jak się okazuje, polscy wczasowicze po wielokroć dopuszczają się wielu zaniedbań.
"Z powodu panujących wysokich temperatur, ratownicy kilkukrotnie pomagali odwodnionym turystom" – tak po ostatnim weekendzie raportował TOPR. Również GOPR w Beskidach donosił, że tego lata na szlakach zdarzały się już zasłabnięcia, najczęściej z powodu zmęczenia.
– Dla mnie to niepojęte, że w upale 30 stopni, pod odkrytym niebem i żarem kapiącym z nieba, nie ma się nic, co by choćby poprawiło nam komfort wycieczki, nie mówiąc o tym, że czasami woda ratuje życie. Naprawdę sporo ludzi, takich przygodnych turystów nie zabezpiecza się w żadne płyny – mówił redakcji naTemat Ryszard Kurowski, ratownik w Grupie Beskidzkiej GOPR.
Więcej o tym, jak polscy turyści przygotowują się na górskie wędrówki przeczytacie tutaj.