Jakimowicz pochwalił się "nieprawdopodobną propozycją". Wspomniał o Solidarnej Polsce
W połowie lipca okazało się, że Jarosław Jakimowicz musi ostatecznie rozstać się z pracą i pieniędzmi z TVP. Jako "publicysta" w programach stacji, przez lata zarabiał bardzo dobrze, ale zdaje się, że zarządzający telewizją publiczną nie zamierzają dłużej pobłażać jego zachowaniu, które wielokrotnie miało być niekulturalne i niestosowne.
Przypomnijmy, że szefostwo ujawniło kulisy jego odsunięcia. "W związku z licznymi przykładami pana nieprzyzwoitych zachowań, zwłaszcza wobec współpracujących z TVP Info kobiet, podjąłem decyzję o natychmiastowym zakończeniu współpracy z panem. Pana postawa odbiega od obowiązujących w Spółce standardów oraz ogólnie przyjętych norm społecznych" – tłumaczył szef TAI, Michał Adamczyk.
Czytaj także: Koniec kariery Jakimowicza. Ochroniarze nie wpuszczą go do budynków TVP
Jakimowicz zwolniony z TVP. Czyżby chciał wstąpić do świata polityki?
Teraz Jarosław Jakimowicz we wpisie na Instagramie pochwalił się "nieprawdopodobną propozycją". Oczywiście nie zabrakło nawiązań do jego "ulubionego" tematu, jakim jest społeczność LGBTQ+. Jednocześnie podkreślił, że osób stojących za jego zwolnieniem, nie można nazwać prawdziwymi Polakami.
Czytaj także: Jakimowicz prawomocnie skazany. Chodzi o zniesławienie działaczy KOD
"Najczęściej zadawane pytanie, które słyszałem ostatnio to: ALE JAK TO ? TWOI CIEBIE WYKOŃCZYLI? Odpowiadam: Ci nie są moi. Ja jestem Polakiem. Moja narodowość jest polska. Moje wartości to wartości chrześcijańskie. Moja 'prawicowość' i wartości nie są na pokaz czy dla pieniędzy. Nigdy nie będę promował chorych ideologii. Nigdy nie zgodzę się na robienie galarety z mózgu dzieciom ideologią LGBT. Arcybiskup Jędraszewski nazywa ją zarazą" – poinformował były prowadzący programu "W kontrze".
Czytaj także: Jakimowicz nie może przeżyć zwolnienia z TVP? "Za Kurskiego byłoby to niemożliwe!"
Chwilę później były pracownik telewizji publicznej dokonał krótkiego omówienia ulubionej kolorystyki. Nie jest tajemnicą, że to barwy biało-czerwone, a nie te, które widnieją na fladze społeczności LGBTQ+, o czym dał wyraźnie do zrozumienia w dalszej części wpisu. Po chwili wspomniał o Solidarnej Polsce, składając pewną deklarację polityczną. Czyżby Jakimowicz zamierzał wejść do świata polityki?
"Moje barwy to biel i czerwień, a nie żółty, niebieski czy ta cała gama kolorów, którą ktoś nazywa tęczą. Najbliżej mi było zawsze do SOLIDARNEJ POLSKI, dziś SUWERENNEJ POLSKI. Chyba jasne jest wszystko? Nie trzeba być po politologii, żeby zrozumieć, widzieć co się dzieje. Dużo mam Wam do powiedzenia. Będą Wami manipulować, preparować informacje i pseudo dowody, żeby mnie oczernić. Życie. Ja związuję się z czymś najważniejszym w życiu. Szukałem daleko a tu... Dajcie chwilę. Takie projekty lubią ciszę" – podsumował, nie chcąc zdradzać zbyt wiele.