W PiS zagotowali się po wpisie Tuska. Morawiecki odpowiada ws. straszenia wagnerowcami
Donlad Tusk zasugerował, że słowa Mateusza Morawieckiego o wagnerowcach, które premier wypowiedział w Gliwicach, mogą mieć konkretny powód polityczny. "Wygląda na to, że PiS szuka pomocy wagnerowców ze strachu przed wyborami. Marsz miliona serc wybije im te pomysły z głowy. Widzimy się wszyscy 1 października w Warszawie!" – napisał lider Koalicji Obywatelskiej na Twitterze.
Wyjaśnieniem tweeta są słowa, które padły podczas spotkania w Ostródzie. Tusk mówił tam, że w obozie władzy pojawił się pomysł dotyczący przesunięcia terminu wyborów. Powołał się on na informacje wprost z Pałacu Prezydenckiego.
– PiS będzie straszył nas ewentualnością konfliktu zbrojnego, im naprawdę chodzi po głowach pomysł, że gdyby miało się okazać, że mogą przegrać wybory – co widać – to moim zdaniem będą gotowi wykorzystać kwestie bezpieczeństwa, zagrożenia, żeby zablokować demokratyczne procedury w Polsce – mówił lider opozycji.
Morawiecki odpowiada Tuskowi. Inni politycy również
Co na to Mateusz Morawiecki? "Tak jak lider Partii Oszustów nie widział jak jego kolega z sopockiego molo atakuje i zajmuje Krym i Donbas, tak teraz nie widzi realnego zagrożenia dla Polski. Zawsze pilnuje interesów swych mocodawców, chował się za garsonką Angeli Merkel, gdy Niemcy i Rosja budowali Nord Stream 2. Mam prośbę do EPP - zabierzcie swojego człowieka z powrotem do Brukseli" – czytamy w nerwowym wpisie opublikowanym przez premiera.
"Niestety, ale w tak ważnej sprawie jak bezpieczeństwo granic, Donald Tusk znowu szuka paliwa politycznego" – napisał z kolei wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Jak dodał "przypomina, że od początku agresji rosyjsko-białoruskiej z użyciem nielegalnych migrantów Tusk i jego zgraja są przeciwko własnemu państwu i uwiarygadniają agresorów".
Wpisu Tuska bez komentarza nie zostawił także szef resortu edukacji Przemysław Czarnek.
"Wygląda na to, że ten facet, który chce być premierem, kompletnie nic nie rozumie. Tuż za naszą granicą są tysiące morderców, którzy dokonali makabrycznych zbrodni na tysiącach Ukraińców, a on sobie z tego robi żarty... Nawet 2 mln pustych serc 01.10 nic mu nie pomoże. Polacy są za mądrzy, by mieć takiego bezmyślnego premiera" – napisał.
W PiS nie ma potencjalnego premiera
Ze wspomnianym przez Czarnka premierem problem może mieć jednak nie KO, a Zjednoczona Prawica. Jak wynika z najnowszego sondażu, o czym pisaliśmy w naTemat, aż ponad 61 proc. Polaków uważa, że nie ma w ZP osoby, która mogłaby być premierem lub nie ma zdania w tej sprawie.
Jasno nazwisko wskazało niespełna 40 proc, z czego aktualny szef KPRM Mateusz Morawiecki nie zyskał nawet 20 proc. "poparcia".
Na kolejnej pozycji był Jarosław Kaczyński, którego jako przywódcę rządu widziałoby nieco ponad 6 proc respondentów. Na Beatę Szydło i Mariusza Błaszczaka postawiło 5 proc., a na Zbigniewa Ziobrę z Suwerennej Polski zaledwie 2,7 proc. respondentów.