Ukraina oburzona słowami przedstawiciela Dudy. "To manipulacja. Prawda wygląda inaczej"

Dorota Kuźnik
01 sierpnia 2023, 08:02 • 1 minuta czytania
– Ukraina naprawdę otrzymała dużo wsparcia od Polski. Myślę, że warto by było, żeby zaczęła doceniać to, jaką rolę przez ostatnie miesiące i lata dla Ukrainy pełniła Polska – powiedział ostatnio Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP. Słowa te nie spodobały się przedstawicielom Kijowa. Zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Andrij Sibiga mówi o manipulacji.
Przydacz mówił o ochronie polskich rolników. Ostry komentarz Ukrainy Fot. Tomasz Jastrzebowski / REPORTER

Konflikt ws. importu zboża z Ukrainy. Ukraina komentuje słowa Przydacza

– Kategorycznie odrzucamy próby narzucenia polskiemu społeczeństwu przez niektórych polityków bezpodstawnych twierdzeń, że Ukraina nie docenia pomocy z Polski – powiedział zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Andrij Sibiga, cytowany przez portal Ukraińska Prawda. Jak dodał, to "oczywista gra, która służy do tego, by realizować własne interesy".


– Nie ma ona nic wspólnego z rzeczywistością. To manipulacja. Prawda wygląda inaczej. Jest nią przyjazny i otwarty dialog między prezydentami Ukrainy i Polski, którzy mają wysoki poziom wzajemnego zrozumienia i zaufania – wyjaśnił.

Słowa te były odpowiedzią na wypowiedź Marcina Przydacza. Szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP na antenie TVP 1 wskazał, że Ukraina nie docenia wysiłków Polski. Kontekstem słów była kwestia importu zboża.

– To, co najważniejsze dziś, to obrona interesu polskiego rolnika. Jesteśmy w okresie żniw. Polskie zboże musi zostać zebrane, musi zostać zmagazynowane i dystrybuowane po odpowiedniej, godnej cenie. Jeśli chodzi o Ukrainę, Ukraina naprawdę otrzymała dużo wsparcia od Polski. Myślę, że warto by było, żeby zaczęła doceniać to, jaką rolę przez ostatnie miesiące i lata dla Ukrainy pełniła Polska. Stąd też takie, a nie inne decyzje, jeśli chodzi o ochronę granic – mówił w telewizji Przydacz.

Do 15 września obowiązuje nałożone przez Unię Europejską embargo na handel czterema produktami od naszego wschodniego sąsiada. Polska, Bułgaria, Rumunia, Słowacja i Węgry apelują o jego przedłużenie, a jeśli to się nie stanie, polski rząd ma podjąć w tej sprawie samodzielne kroki i zamknie granice.

Ukraina o wdzięczności wobec Polski

Zdaniem Andrija Sibigi dostatecznie widać, że Ukraina ma dużo wdzięczności wobec Polski. Jak powiedział, to "polska broń w rękach ukraińskich żołnierzy skutecznie powstrzymuje rosyjskiego agresora."

– A wspieranie nas bronią to nie przejaw filantropii, ale inwestycja w bezpieczeństwo Polski. To Ukraińcy dziś stoją na straży bezpieczeństwa naszego regionu. Robią to i interesie Polski, i całego wolnego świata – powiedział, po czym dodał: – To najwyższy stopień wdzięczności, więc dziwne, że nie zostało to dostrzeżone.

Kiedy Ukraina jest w stanie wojny, próba "wytargowania" od niej czegoś więcej jest równoznaczna ze zdradą, która nie powinna mieć miejsca w naszych stosunkach. Wszyscy wiedzą, w jakich warunkach pracuje dziś ukraiński rolnik, który naraża swoje życie na zaminowanych polach i pod ostrzałem rakietowym. W tych wyjątkowych okolicznościach naciski, by Ukraina w ramach wdzięczności dla Polski zaakceptowała zamknięcie swoich granic dla ukraińskich produktów rolnych, jest równoznaczne ze zmuszaniem nas do wyrażenia zgody na 'eutanazję'. Andrij Sibigazastępca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy

Jak dodał, "nie ma nic gorszego, niż gdy twój wybawca żąda od ciebie opłaty za ratunek, nawet gdy krwawisz".