Tragedia w Jastarni. Poszedł pływać na niestrzeżonej plaży, wyłowili go turyści
Dramat nad Bałtykiem, mężczyzna utonął w trakcie sztormu
Od kilku dni nad polskim morzem aura nie sprzyja wodnym kąpielom. W niedzielę 6 sierpnia Bałtyk był wyjątkowo wzburzony, w związku z czym w wielu miejscach przy budkach ratowniczych powiewały czerwone flagi. Na nieszczęście 54-letni plażowicz zdecydował się obejść zakaz w wyjątkowo nieodpowiedzialny sposób, bowiem wszedł do morza na niestrzeżonym odcinku w Jastarni.
Jak informuje portal Wprost, 54-latek w trakcie kąpieli zaczął tonąć, co dostrzegli inni plażowicze znajdujący się na brzegu. Natychmiast ruszyli mężczyźnie z pomocą i zdołali wyciągnąć go z wysokich tego dnia fal. 54-latka przejęli ratownicy, którzy stwierdzając u niego brak funkcji życiowych przystąpili do reanimacji.
Nie żyje 54-letni mężczyzna, utonął na plaży w Jastarni
Niestety mimo natychmiastowej reakcji innych wczasowiczów i podjętej reanimacji 54-latka nie udało się uratować. Jak informuje PAP, na którą zacytował serwis Wprost, o trwających czynnościach ratunkowych zostali powiadomieni policjanci z komendy w Juracie.
– Zgłoszenie otrzymano około godziny 15:00. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze ustalili, że 54-letniego mężczyznę wyciągnęli z wody plażowicze, udzielając mu pierwszej pomocy, a wezwani na miejsce ratownicy podjęli reanimację – mówiła Joanna Samula-Gregorczyk, oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Pucku.
– Pomimo podjętych czynności nie udało się uratować mieszkańca województwa opolskiego – dodała oficer prasowa.
Jak informował Dyrektor Morskiej Służby Poszukiwań i Ratownictwa Sebastian Kluska, tragedia rozegrała się również w Kuźnicy. 51-letni ojciec i 16-letni syn także zdecydowali się na wejście do morza w trakcie sztormu.
– Ratownicy WOPR wyciągnęli z wody 16-latka, nie udało się odnaleźć 51-letniego mężczyzny – przekazał w rozmowie z Radiem Gdańsk rzecznik SAR Rafał Goeck.
W poniedziałek przed południem Sebastian Kloska przekazał, że ciało 51-latka zostało dziś wyłowione w okolicach Gdyni.
Dramat w Jantarze, 37-latek zignorował ostrzeżenia ratowników
Jak pisaliśmy w naTemat, w czerwcu br. jeden z plażowiczów także wykazał się niezwykłą lekkomyślnością, która zakończyła się tragedią. 37-letni mężczyzna wszedł do wody daleko poza dozwolony i bezpieczny obszar. Według miejscowej policji oraz ratowników towarzyszyła mu kobieta, której wieku nie udało się ustalić. W pewnym momencie para zaczęła się topić, bowiem silne tego dnia prądy wsteczne zaczęły wciągać dwójkę w głąb morza Według ustaleń "Faktu" mężczyzna, przekraczając granicę strefy, w której plażowicze mogli przebywać w wodzie, był ostrzegany przez ratowników o możliwym niebezpieczeństwie. 37-latek zignorował jednak ostrzeżenia.
Bezpieczeństwo nad wodą
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa apeluje, by zachować bezpieczeństwo nad wodą, podczas letniego wypoczynku. Wśród zasad, jakie są podawane przez RCB, jest m.in. pływanie tylko w wyznaczonych miejscach, pod opieką ratownika i stosowanie się do jego poleceń. Do tego należy pamiętać, że wypoczynek pod okiem ratownika nie zwalnia z zachowania zdrowego rozsądku i zapewnienia należytej opieki dzieciom.