Niepokojące doniesienia z Białorusi. Wagnerowcy w ośrodku tuż przy granicy z Polską

Natalia Kamińska
07 sierpnia 2023, 18:26 • 1 minuta czytania
Grupa Wagnera po nieudanym buncie w czerwcu trafiła na Białoruś. Kanał Nexta podał właśnie, że najemnicy są też w ośrodku wypoczynkowym, który jest zaledwie dwa kilometry od polskiej granicy.
Grupa Wagnera przy granicy. Nowa lokalizacja tylko dwa km od Polski. Fot. Associated Press/East News

Wagnerowcy znów blisko granicy z Polską

W poniedziałek niezależny białoruski kanał Nexta poinformował, że wagnerowcy są w ośrodku wypoczynkowym Format we wsi Piszczatka w obwodzie brzeskim. Jest to zatem zaledwie dwa kilometry od polskiej granicy.


Według źródeł Nexty byli więźniowie, którzy są znaczną częścią grupy "piją tam dużo alkoholu". Nie jest jasne, co oni tam jeszcze robią.

Kilka dni temu pisaliśmy z kolei, że brytyjski MON przeanalizował zdjęcie satelitarne miejsc, gdzie są wagnerowcy na Białorusi. Co udało im się ustalić? Z analiz Brytyjczyków wynika, że od połowy lipca 2023 roku co najmniej kilka tysięcy żołnierzy Wagnera miało się osiedlić się w obozie wojskowym w Tsel w środkowej Białorusi. Zdjęcia pokazują też, że od połowy lipca setki pojazdów przybyły do wcześniej w większości pustego obiektu.

Co wiadomo o Grupie Wagnera na Białorusi?

Z raportów służb, na które powołuje się resort obrony Wielkiej Brytanii, wynika ponadto, że większość widocznych pojazdów to ciężarówki i minibusy, a także kilka opancerzonych pojazdów bojowych.

"Pozostaje niejasne, co stało się z ciężkim sprzętem używanym przez Wagnera na Ukrainie. Istnieje realna możliwość, że został on zmuszony do zwrotu rosyjskiemu wojsku" – uważają Brytyjczycy. Policzyli oni, że jest tam 300 namiotów i 200 różnych pojazdów.

Informacje ws. tego, co się dzieje w Białorusi, niepokoją polskie władze. Z tego względu dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych informowało jeszcze w lipcu , że wzdłuż granicy z Białorusią patrole pełnią snajperzy.

Przypomnijmy: pod koniec lipca Mateusz Morawiecki poinformował, że "ponad 100 najemników Grupy Wagnera przesunęło się w kierunku przesmyku suwalskiego". Jak mówił, "teraz sytuacja staje się jeszcze groźniejsza".

– Będą pewnie przebrani za białoruską straż graniczną i będą pomagali nielegalnym imigrantom przedostać się na terytorium Polski, zdestabilizować Polskę, ale przypuszczalnie będą się też starali przeniknąć do Polski, udając nielegalnych imigrantów, a to stwarza dodatkowe ryzyka – stwierdził szef polskiego rządu.

Eksperci wskazują, że wagnerowcy nie zagrażają Polsce

Eksperci jednak uspokajają. Generał Roman Polko, były dowódca jednostki GROM i wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego w latach 2006-2008 w rozmowie z naTemat.pl uważa, że nie ma co straszyć wagnerowcami. – Oni nie są tam po to, by nas atakować. To niemożliwe, że grupka 100 ludzi bez ciężkiego sprzętu, który zresztą musieli oddać, może się przedostać przez polską granicę – mówił naszej redakcji były wojskowy.