Jak zrezygnować z Netfliksa? Można to zrobić w bardzo prosty sposób
Netflix to najpopularniejsza platforma streamingowa w Polsce – w lipcu miał ponad 12 milionów użytkowników. To o 2 miliony mniej niż w styczniu, ale w międzyczasie serwis wprowadził ograniczenie we współdzieleniu kont. To z pewnością przełożyło się na odpływ subskrybentów, ale nie możemy też pominąć stale rosnących cen dosłownie wszystkiego oraz konkurencji w postaci innych serwisów jak m.in. HBO Max, Disney+, Prime Video, Canal+, Player i innych.
Stąd część widzów decyduje się na anulowanie subskrypcji – zawsze można do niej później wrócić. Zresztą niektórzy stosują patent na płacenie za jeden miesiąc, obejrzenie nowego filmu lub serialu, który nas interesuje lub nadrobienie starszych, rezygnację. Można tak żonglować pomiędzy różnymi platformami zamiast płacić za wszystkie naraz przez cały rok.
Rezygnacja z Netfliksa jest prosta. Można to zrobić na smartfonie lub w przeglądarce internetowej
W tym pierwszym przypadku po zalogowaniu na nasze konto odnajdujemy ikonkę naszego profilu w prawym górnym rogu aplikacji, następnie klikamy w zakładkę "Konto" i na nowej podstronie naciskamy przycisk "Anuluj członkostwo".
W drugim przypadku ścieżka jest podobna. Możemy to też zrobić bezpośrednio klikając w ten link (spokojnie, przejdziemy wtedy do strony z potwierdzeniem, nie opuścimy Netfliksa z automatu). Serwis nie będzie chciał też z nami tak od razu rozstać – zaproponuje jeszcze tańszy plan.
Warto zauważyć, że nawet anulując subskrypcję nie stracimy od razu dostępu do konta - będzie aktywne do końca miesięcznego (30 dni) rozliczeniowego. Przykładowo, jak na screenie powyżej – wpłata wpłynęła 18 lipca, to nieważne kiedy zrezygnujemy, do 17 sierpnia włącznie będziemy mogli jeszcze oglądać Netfliksa. Kolejna ważna rzecz – przy anulowaniu subskrypcji nie są nam naliczane żadne kary lub dodatkowe opłaty jak w np. przy abonamencie telefonicznym.
Jak na stałe usunąć konto na Netflix?
Anulowanie członkostwa nie jest też równoznaczne z kasowaniem konta. Dzięki temu możemy potem ponownie odnowić naszą subskrypcję (również bez dodatkowych kosztów). Jednak po upływie 10 miesięcy stracimy zapisane na koncie dane w stylu profile, ulubione tytuły, historia oglądania, ustawienia itd. Po prostu później trzeba je ustawić od nowa.
Po 10 miesiącach bez odnawiania członkostwa konto zostanie automatycznie usunięte. Po tym czasie, w razie chęci powrotu, będziemy musieli się znów zarejestrować. Usunąć konto można szybciej – z poziomu aplikacji na smartfonie.
Na stronie "Konto" w sekcji "Ustawienia" na szarym końcu znajdziemy odpowiedni przycisk. Netflix zweryfikuje nas smsem lub mailem (w zależności od naszych ustawień), a następnie utracimy zupełnie dostęp do Netfliksa.
Ile kosztuje Netflix? To zależy od planu subskrypcji
Netflix jest dostępny w trzech planach bez reklam (wkrótce ma też dojść tańszy, ale z reklamami), które różnią się nie tylko ceną, ale i jakością wideo i dźwięku. Pamiętajmy, że droższe plany oferują lepszy obraz, ale jeśli dany tytuł to umożliwia. Nie oczekujmy cudów po starych produkcjach.
- Podstawowy (29 zł/msc) - Dobra jakość wideo: HD (720p). Możliwość oglądania i pobierania na 1 urządzenie
- Standard (43 zł/msc) - Świetna jakość wideo: Full HD (1080p). Możliwość oglądania i pobierania na 2 urządzeniach równocześnie
- Premium (60 zł/msc) - Najlepsza jakość wideo: Ultra HD (4K) i HDR. Dostępny dźwięk 3D. Możliwość oglądania na 4 urządzeniach równocześnie i pobierania na 6 urządzeń
Jest w tym pewien haczyk dotyczący wspomnianych na początku zmian ze współdzieleniem kont. Od końca maja użytkowników, którzy z nami nie mieszkają, możemy dodać tylko w planie Standard (max 1 dodatkowe konto) i Premium (max 2 dodatkowe konta). Każde kolejne konto kosztuje 9,99 zł/msc.
Tak więc w Standardzie możemy dzielić się abonamentem (53 zł/msc) pomiędzy dwoma gospodarstwami, a w Premium pomiędzy trzema (80 zł/msc). Gospodarstwo domowe w tym znaczeniu to po prostu mieszkanie z urządzeniami podłączonymi do jednej sieci/WIFI. Jak to działa kiedy chcemy obejrzeć serial w pociągu lub na wczasach? To już opisywałem w innym artykule.