Kierwiński zgrillował pracownika TVP. Ten żalił się, że jego kolegę opluto w Legionowie

Adam Nowiński
09 sierpnia 2023, 16:22 • 1 minuta czytania
W środę Koalicja Obywatelska zarejestrowała oficjalnie swój komitet wyborczy, po czym posłowie, m.in. Jan Grabiec i Marcin Kierwiński odpowiadali na pytania dziennikarzy. Jedno z nich zadał pracownik TVP, który zapytał o rzekomą aferę w Legionowie i biało-czerwone serduszka, które rozdawali rano politycy KO. Obaj posłowie ostro odpowiedzieli na zarzuty pracownika telewizji rządowej.
Marcin Kierwiński ostro zripostował pytanie pracownika TVP. Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Wybory parlamentarne odbędą się 15 października. Datę tę potwierdził we wtorek oficjalnie prezydent Andrzej Duda. Informację na ten temat przekazał na... Twitterze.


"Weź udział w wyborach!!! Kierując się treścią otrzymanej właśnie pozytywnej opinii Państwowej Komisji Wyborczej, co do proponowanego terminu wyborów do Sejmu i Senatu, podjąłem decyzję o zarządzeniu tych wyborów na dzień 15 października 2023 roku. Przyszłość Polski jest sprawą każdego z nas! Korzystaj ze swoich praw!" – napisał w poście prezydent Andrzej Duda.

Rejestracja komitetu i pytania od pracownika TVP

Dlatego też w środę poszczególne partie ruszyły do PKW, aby zarejestrować swoje komitety. Tak też zrobiła Koalicja Obywatelska. W jej imieniu zrobili to: Sekretarz Generalny PO Marcin Kierwiski, szefowa sztabu KO Wioletta Paprocka-Ślusarska oraz rzecznik PO Jan Grabiec.

Politycy odpowiadali na pytania dziennikarzy. Jedno z nich zadał pracownik TVP, który chciał, żeby posłowie skomentowali rzekomą aferę w Legionowie. Przypomnijmy, że TVP Info podaje, że podczas spotkania sympatyków opozycji w tym mieście jeden z uczestników opluł obecnego tam pracownika TVP Adriana Boreckiego. Co na to politycy PO?

– Byłem w Legionowie, są filmy z tego zdarzenia. Funkcjonariusz mediów rządowych zachowywał się dość napastliwie, przez ponad godzinę chodził i zaczepiał członków tego zgromadzenia prowokując do różnych zachowań. Mam nadzieję, że do niczego nie doszło, jeśli chodzi o efekty tej prowokacji. Ale zachowanie tego typu nie przypomina zachowań dziennikarskich – stwierdził Jan Grabiec.

– Prowokator, który przychodzi w imieniu rządzącej partii zdenerwować uczestników pokojowej manifestacji zachowuje się w sposób niegodny. Mam nadzieję, że władze PiS-u, które nadzorują pracę – dodał rzecznik PO.

Rozdawanie serduszek łamie prawo?

Ale nie były to wszystkie pytania pracownika TVP na tej konferencji. Zapytał on także o poranną akcję polityków Koalicji Obywatelskiej, którzy rozdawali biało-czerwone serduszka. Chciał wiedzieć, czy ich zdaniem jest to zgodne z prawem, bo odbyło się to przed rejestracją komitetu. Spotkał się z ostrą ripostą...

– Pyta pan nas, KO, czy rozdawanie serduszek jest legalne? A był pan na jakiejś konferencji pana Morawieckiego i pytał się go, czy ta kampania robiona za pieniądze Polaków, za pieniądze polskich rodzin jest legalna? Zadał pan to pytanie? Przecież to się w głowie nie mieści, że wy o to nie pytanie, że nie macie w sobie przyzwoitości – zaczął swoją odpowiedź Marcin Kierwiński.

Nawiązał także do poprzedniego wątku. – Pan się pyta o zachowanie pańskiego kolegi, funkcjonariusza TVP. Wie pan co, ja z posłem Nitrasem byliśmy kilka godzin wcześniej na trasie kontroli wyborów. Tam był pański kolega. Ten człowiek prowokował, rozpychał ludzi, którzy z nami rozmawiali i zachowywał się w sposób niegodny – ocenił poseł KO.

– Naprawdę, opanujcie się. Władza pisowska przeminie, a wam pozostanie tylko wstyd, że tkwicie w takim medium jak telewizja rządowa – zaapelował Kierwiński.

Czytaj także: https://natemat.pl/503408,tyle-kosztuja-pikniki-pis-wiekszosc-podatnikow-nie-chce-za-nie-placic