PiS idzie z ukraińskimi rolnikami na noże, a Kowalski? Szok, czym zajmuje się wiceszef rolnictwa
– Stoimy teraz przed kolejnymi dylematami. Zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej mamy otworzyć granice dla produktów z Ukrainy 15 września. Nie otworzymy tej granicy. Jeśli Komisja Europejska nie przedłuży zakazu – zrobimy to sami. Deklaruję to już teraz – powiedział w połowie lipca na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.
– Z perspektywy sektora rolnego wojna w Ukrainie wywołuje coraz poważniejsze reperkusje na rynku rolnym. Rząd PiS przyjął zasadę: nie mogą one być destrukcyjne dla polskiego rolnictwa. Dlatego zamknęliśmy granice dla produktów z UA, gdy dochodziło do zalewu nimi i destabilizacji rynku rolnego – dodał szef polskiego rządu, który wraz z ministrem rolnictwa Robertem Telusem uczestniczył w negocjacjach z innymi krajami graniczącymi z Ukrainą ws. blokady importu zbóż z tego kraju.
Kowalskiemu przeszkadzają... plakaty w szkołach
Sytuacja na linii Kijów-Warszawa jest cały czas napięta. Co w tym czasie robi wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski? Patrząc na jego aktywność w mediach społecznościowych, to owszem, widać, że jeździ po gminach i spotyka się z rolnikami. Ale spora część jego aktywności dotyczy... atakowania Donalda Tuska. Ostatnio jednak zajął się czymś innym.
"Zgodnie z obietnicą złożoną w Kędzierzynie-Koźlu wysłałem jako poseł na Sejm RP z województwa opolskiego list do wszystkich dyrektorów szkół podstawowych i ponadpodstawowych z województwa opolskiego z apelem o ochronę dzieci przed szkodliwą ideologią gender. Szkoła ma uczyć dzieci, a nie je indoktrynować" – napisał na Twitterze Kowalski.
Chodzi mu o I LO w Kędzierzynie-Koźlu, którego uczniowie "poddawani są otwartej genderowej indoktrynacji". Na czym ona polega? Wiceszef resortu rolnictwa pokazał dwa plakaty, które powieszono na korytarzu tej szkoły. Na jednym promowany jest profil na Faebooku, na którym osoby LGBTQ+ mogą otrzymać wsparcie. Na drugim wyjaśnione jest znaczenie kolorów na flagach osób LGBTQ.
"Dzieciom w niektórych szkołach miesza się w głowach. Zamiast nauki - seksualizacja i genderowa propaganda. To oczywiste zagrożenie dla psychiki dzieci, które pod wpływem niebezpiecznej ideologii mogą zacząć eksperymentować ze swoją seksualnością i nagle pod wpływem tęczowej ideologii dezaprobować swoją biologiczną płeć. A to pierwszy krok do zaburzeń psychicznych, które skończyć się mogą samookaleczeniami czy w skrajnych przypadkach próbami samobójczymi dzieci" – uważa polityk Suwerennej Polski.
Kłótnia Kowalskiego z Kołodziejczakiem
Przypomnijmy, że o ministrze Kowalskim było ostatnio głośno także z powodu jego kłótni z liderem AgroUnii Michałem Kołodziejczakiem. Pod koniec lipca przedstawiciele formacji pojawili się przed Ministerstwem Rolnictwa. Chcieli rozmawiać z Robertem Telusem, ale gdy zapukali do drzwi jego gabinetu, nikt im nie otworzył.
Wyszedł natomiast Janusz Kowalski, który na początku grzecznie rozmawiał z rolnikami, by po chwili zmienić swój ton. Obu panom puściły nerwy i doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań.
– Przestańcie krzyczeć i posłuchajcie. Sześć miliardów złotych Donald Tusk chce zabrać polskim rolnikom. Dlaczego nie protestujecie? – krzyczał wiceminister Janusz Kowalski.
Przed nim stanął Kołodziejczak, który odpowiedział – Ty masz władzę!
– Jesteś podnóżkiem Tuska! - usłyszał w odpowiedzi od Janusza Kowalskiego.
– Jesteś kłamcą, prawdziwym kłamcą! Nic nie robicie! Rządzicie tyle lat i nic nie zrobiliście! – grzmiał Michał Kołodziejczak.
Czytaj także: https://natemat.pl/501569,janusz-kowalski-i-michal-kolodziejczak-poklocili-sie-w-ministerstwie