Kuriozalna scena na pikniku wojskowym. Kaczyński atakował Tuska, ale tym razem chyba się zagalopował
– Ostatnio Tusk zaczął głosić, że jego formacja to jest szeroki sojusz, w którym zawierają się osoby, które chcą kontynuować dzieło mojego śp. brata. To grupka zdrajców, którzy z nim rzeczywiście współpracowali. To są ludzie obrzydliwi, którzy zdradzili wszystko – przekonywał podczas tego spotkania prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Kaczyński znów atakuje Tuska
Na tym jednak nie poprzestał i stwierdził, że "Tusk to jest personifikacja zła w Polsce, to jest czyste zło". – Broni ubeków, gromadzi pod swoimi sztandarami ciemne elementy. Tylko po to, żeby wygrać i zrealizować plan niepolski, który w istocie prowadzi do tego, że wszyscy staniemy się ludnością, a my chcemy być obywatelami, dumnymi przedstawicielami dumnego narodu: Polakami – mówił.
Padło też wiele zapewnień ws. wyborów i tego, że PiS powinien wygrać. – Chcemy w Polsce spokoju, rozwoju i bezpieczeństwa. Jesteśmy w stanie prowadzić polskie rodziny do większego poziomu życia. To zostanie spełnione, jeżeli pójdziecie państwo na wybory i zagłosujecie na Prawo i Sprawiedliwość – przekonywał.
I dalej mówił: – Nasi przeciwnicy uważają, że Polska przez rząd Prawa i Sprawiedliwości została zrujnowana. Dlatego proszę sprawdzać to, co oni mówią, bo są to kłamstwa. Oni demokracji nie uznają. Demokratycznym ugrupowaniem jest Zjednoczona Prawica.
Za sobą miał m.in. żołnierzy, co zwróciło uwagę dziennikarzy. "Widzę Jarosława Kaczyńskiego, który agituje i namawia do głosowania na swoją partię w czasie pikniku. Za nim żołnierze w mundurach. A tutaj pewien ważny artykuł Konstytucji" – napisał Radomir Wit z TVN24.
Chodzi dokładnie o art. 26 Konstytucji, który brzmi: "Siły Zbrojne zachowują neutralność w sprawach politycznych oraz podlegają cywilnej i demokratycznej kontroli".
Rozpoczęła się kampania wyborcza. Głosowanie będzie 15 października
Wybory będą już 15 października. Tego dnia ma być też referendum. Ta druga kwestia budzi spore kontrowersje, gdyż pytania zaprezentowane przez PiS są bardzo tendencyjne.
W poniedziałek mówił o tym Wojciech Hermeliński, były szef Państwowej Komisji Wyborczej i sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
– Pytania powinny być neutralne i niezwiązane z kampanią. Referendum to nie może być plebiscyt. Czy jesteś za wyprzedażą? Oczywiście, że każdy powie "nie". To tak jakby zadać pytanie: Czy chcesz być biedny i chory? Każdy powie, że "nie" – powiedział Wirtualnej Polsce Hermeliński.
Jego zdaniem pytania w referendum wpisują się w kampanię wyborczą PiS. Sędziego TK w stanie spoczynku szczególnie zbulwersowało pytanie o migrantów.
– Jest tam podwójna nieprawda. Mówi się o "tysiącach migrantów". Nic takiego nie wynika z rozstrzygnięć UE. Komisarz Johansson od dawna mówi, że Polski to nie będzie dotyczyło. To nie są tysiące – zauważył były szef PKW i dodał, że pytanie to zmierza do zmiany Konstytucji.