Czarnek ocenił szanse Tuska w debacie z Kaczyńskim. "Polegnie w dwie minuty"
Debata Tusk-Kaczyński. Czarnek o szansach lidera PO
W poniedziałek Donald Tusk wystosował w mediach społecznościowych zaproszenie do przedwyborczej debaty dla prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Do kwestii tej odniósł się tego samego dnia w TV Republika minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Ocenił, że zaproszenie Tuska pokazuje "świadomość upadku Platformy Obywatelskiej". – Po serii absurdalnych komentarzy i działań, jak na przykład przyjęcie Kołodziejczaka na pokład i danie mu jedynki w okręgu konińskim, widać, że w Platformie Obywatelskiej wylało się już wszystko – stwierdził Czarnek.
Dodał, że Donald Tusk "już się brzytwy chwyta". – Nie życzę mu debaty z panem premierem Jarosławem Kaczyńskim, bo polegnie w ciągu dwóch minut. To człowiek bez jakiejkolwiek wiedzy i wiarygodności – przekonywał minister edukacji.
Tusk do Kaczyńskiego. "Godzinka debaty i po bólu"
Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu Onet i Wirtualna Polska opisały próbę zorganizowania debaty Tusk-Kaczyński. Sztab Koalicji Obywatelskiej zgodził się na nią od razu, to ze strony Zjednoczonej Prawicy zaproszenie zostało zignorowane.
W wideo opublikowanym w poniedziałek na Twitterze/X Donald Tusk zaprasza Jarosława Kaczyńskiego do debaty. Nagranie zaczyna się od Tuska oglądającego zeszłotygodniową scenę z Sejmu, kiedy Kaczyński został zapytany przez dziennikarzy o możliwość debaty z Tuskiem.
"Panie prezesie, pan się boi Donalda Tuska"? – to jedno z pytań, które padły ze strony przedstawicieli mediów. "Nie chce pan debaty?" – zapytała kolejna osoba.
Prezes PiS miał na to krótką odpowiedź: – Z Weberem chętnie – uciął Kaczyński. "Ale czy z Donaldem Tuskiem? W jakim języku? – słychać kolejne pytania dziennikarzy.
– Drogi Jarosławie, nie ma się co bać, nie ma się co wstydzić – oznajmia na nowym nagraniu Donald Tusk. – Ze mną będzie po polsku. Godzinka debaty i po bólu – dodaje.
Ostatnia debata, w której udział wzięli prezes PiS i przewodniczący PO, odbyła się w 2007 roku. Donald Tusk został wtedy uznany za niekwestionowanego zwycięzcę. Od tego czasu Kaczyński unika bezpośrednich starć z Tuskiem.
W kuriozalny sposób brak debat najważniejszych polityków rządu tłumaczył przed wyborami w 2019 roku Joachim Brudziński, który zarówno wtedy, jak i teraz, jest szefem sztabu kampanii PiS.
"Zarówno prezes, jak i premier realizują strategię kampanii przygotowana przez sztab PiS, a nie grają w 'burleskach', których scenariusze powstają na Czerskiej albo Wiertniczej, że o innych 'obiektywnych' mediach i ich nadwornych 'scenarzystach' nie wspomnę" – napisał wówczas Brudziński na Twitterze.