To on zastąpi szefa Grupy Wagnera? "Siwy" ma przejąć schedę po Prigożynie
Adriej Troszew szefem Grupy Wagnera? Ma przejąć stery po Prigożynie
O potencjalnym następcy Jewgienija Prigożyna France24 pisał jeszcze w połowie lipca. Wówczas wskazano, że Władimir Putin miał zaproponować na stanowisko szefa najemników Andrieja Troszewa ps. "Siwy".
Dyktator w rozmowie z rosyjską gazetą "Kommiersant" stwierdził, że odbył rozmowy z dowódcami Grupy Wagnera w sprawie zmiany przywództwa.
– Dowodziłby nimi człowiek, który przez cały ten czas był ich prawdziwym dowódcą. Wielu pokiwało głowami, kiedy to mówiłem. Ale Prigożin, który siedział z przodu, [...] powiedział po wysłuchaniu: "Nie, chłopaki nie są za z tym rozwiązaniem" – opisał.
Jako kandydata na następcę Prigożyna przedstawiła go także agencja Reutersa. To bowiem Troszew był jednym ze współzałożycieli grupy najemników. Co więcej, żołnierz odmówił poparcia marszu na Moskwę, okazując lojalność wobec Władimira Putina.
Abstrahując od posłuszeństwa, Kreml nie ma także zbyt dużego pola manewru, bowiem najważniejsi przedstawiciele organizacji zginęli w katastrofie lotniczej. A tak przynajmniej przekonują reżimowe instytucje.
Kim jest Andriej Troszew? Jest równie brutalny co Prigożyn
Wyjaśnijmy, że Troszew to emerytowany oficer, który 10 lat spędził na wojnie, którą Rosja prowadziła w Afganistanie. Uczestniczył także w zbrodniach popełnianych na Czeczenach.
Unia Europejska objęła go sankcjami już w 2021 roku. Jak stwierdzono, bojówkarz wspiera syryjski reżim, a także czerpie korzyści majątkowe ze współpracy z przywódcą Syrii.
Na Kremlu traktowano go jednak jak wybitnego dowódcę. Za służbę w Afganistanie dwukrotnie odznaczono go "Czerwoną Gwiazdą". Za szturm na Palmyrę w Syrii otrzymał zaś medal Bohatera Rosji.
O jego życiu prywatnym wiadomo niewiele. W zasadzie to nie wiadomo nic. Ostatnie informacje w tej kwestii datuje się na 2017 rok. Wówczas niezależny serwis Meduza przekazał, że Troszew był widziany pijany na ulicach Sankt Petersburga.
Interweniujące wobec niego służby znalazły przy nim 5 mln rubli, 5 tys. dolarów, mapy Syrii i bilet lotniczy do Krasnodaru.