Kibole brutalnie pobili piłkarza Ekstraklasy. Potem grozili mu maczetami

Katarzyna Florencka
28 sierpnia 2023, 11:02 • 1 minuta czytania
Kewin Komar, bramkarz Puszczy Niepołomice, został w weekend brutalnie pobity przez grupę pseudokibiców – najprawdopodobniej Wisły Kraków. 20-latek ma uszkodzoną rękę i przez najbliższych kilka miesięcy raczej nie wyjdzie na boisko.
Bramkarz Puszczy Niepołomice Kewin Komar został zaatakowany przez kiboli Fot. ANDRZEJ BANAS/Polska Press/East News

Małopolska. Kibole zaatakowali bramkarza Puszczy Niepołomice

W sobotę w Krakowie odbył się mecz Puszczy Niepołomice z ŁKS-em Łódź. Po wydarzeniu bramkarz niepołomickiego klubu, 20-letni Kewin Komar, pojechał do Wiśnicza Małego, skąd – jak podaje serwis WP Sportowe Fakty – miał odebrać matkę swojej dziewczyny i wrócić do rodzinnej Bochni.


W oddalonej od Krakowa o 50 km miejscowości odbywał się festyn strażacki, którego organizatorem była lokalna Ochotnicza Straż Pożarna. Właśnie na tym wydarzeniu Komar został rozpoznany przez grupę pseudokibiców. Przed kilkoma miesiącami, w czerwcu, 20-latek zaliczył dwie asysty w meczu barażowym o awans do Ekstraklasy. Puszcza Niepołomice wygrała wówczas 4:1.

Kibole mieli podejść do Komara i zacząć mu grozić. Następnie zaczęli go bić i gonić po terenie festynu, krzycząc, że jest to zemsta za czerwcowy mecz. 20-latkowi mieli koniec końców pomóc strażacy. Komar trafił do szpitala w Bochni, gdzie napotkał jednego z napastników. Mężczyzna miał mu grozić, zniechęcając do zgłoszenia sprawy na policję.

Piłkarz poinformował lekarza, że uderzył ręką w ścianę. Kiedy jednak wrócił do swojego mieszkania w Bochni, pod blokiem czekało na niego kilkunastu chuliganów uzbrojonych w maczety. Wtedy też wezwał policję.

Według informacji WP, piłkarz ma uszkodzoną rękę i raczej nie wyjdzie na boisko w jesiennej rundzie Ekstraklasy. Jeszcze dzisiaj ma złożyć na policji zeznania ws. zajść z soboty.