Policjant zamieszany w incydenty na kolei. Podano nowe fakty w sprawie

Natalia Kamińska
28 sierpnia 2023, 21:38 • 1 minuta czytania
W weekend część pociągów stanęła poprzez niepotrzebne użycie sygnału radio-stop. W sprawie zatrzymano m.in. policjanta z Białegostoku. Głos w tej sprawie zabrała już podlaska policja. Będą prokuratorskie zarzuty dla tego funkcjonariusza.
Paraliż na kolei. Policja podjęła kroki ws. funkcjonariusza. Fot. Marek BAZAK/East News

Policjant zamieszany w incydenty na kolei. Jest decyzja jego przełożonych

"Komendant Wojewódzki Policji w Białymstoku wszczął postępowanie dyscyplinarne i wydał decyzję z rygorem natychmiastowej wykonalności o zawieszeniu funkcjonariusza, któremu prokuratura przedstawiła zarzuty. Wszczęto także procedurę zwolnienia ze służby" – przekazała podlaska policja.


Jak już informowaliśmy w poniedziałek, wcześniej dziennikarze RMF FM dowiedzieli się, że zatrzymano kolejną osobę w związku z nadaniem sygnału radio-stop w Białymstoku. To 29-letni policjant, który służy w komendzie wojewódzkiej w tym mieście.

Prawdopodobnie z jego domu został nadany sygnał radiowy, który wywołał paraliż na kolei. Śledczy ustalają, jakie dokładnie zadania miał wykonać zatrzymany. Do tej pory funkcjonariusze aresztowali 24-letniego mężczyznę, który w chwili zatrzymania przebywał w domu 29-latka. Ustalono, że 24-latek jest mieszkańcem powiatu skierniewickiego. W momencie zatrzymania był on pod wpływem alkoholu. W domu zabezpieczono krótkofalówki.

Trwa śledztwo ws. incydentów na kolei w weekend

Z informacji podanych przez rozgłośnię wynika, że teraz sprawę przejęła Prokuratura Krajowa, a konkretnie jej podlaski Wydział Zamiejscowy ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji. Wiadomo, że śledczy prowadzą postępowanie z art. 224 a Kodeksu Karnego, czyli fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu, które podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Sprawę skomentował także zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. – Mówimy wciąż o rozpoznawaniu tego tematu. Nie mamy zgromadzonych jeszcze wszystkich informacji. Tutaj potrzebna jest pewna cierpliwość i spokój – stwierdził w Radiowej Trójce. Jak podkreślił, służby specjalne będą wyjaśniać tę sprawę. – W przeszłości były już raportowane pewne zdarzenia z udziałem tego systemu – dodał jednak.

Wskazał jednocześnie, że "ABW musi się w tej chwili włączać w badanie tego typu rzeczy, ale nie jest przesądzone, że mówimy o jakiejś makiawelicznej operacji, za którą stoi obce państwo".

Tego, że sprawę trzeba porządnie wyjaśnić, nie ma wątpliwości lider PO Donald Tusk. "W ostatnich dniach doszło do poważnych incydentów kolejowych. W sprawie tych prowokacji są pierwsi zatrzymani. Czy prawdą jest, że wśród nich jest policjant z Wydziału Techniki Operacyjnej? Na czyje polecenie działał? Polacy chcą wiedzieć, co tak naprawdę się stało!" – napisał w serwisie X.