1 września dzieci nie pójdą do szkoły. To oznacza logistyczny chaos w wielu rodzinach

Agnieszka Miastowska
29 sierpnia 2023, 09:34 • 1 minuta czytania
1 września 2023 roku dzieci do szkoły nie wrócą. Decyzją Przemysława Czarnka zajęcia rozpoczną się dopiero 4 września. Rodzice mogą więc mieć problem, bo obowiązkowych zajęć w szkole nie będzie, ale... o dokładnej organizacji pracy szkoły 1 września ostatecznie zdecyduje dyrektor.
Początek roku szkolnego nie będzie 1 września. Dzieci do szkoły nie pójdą Fot. Adam Burakowski/REPORTER

1 września dzieci nie wrócą do szkoły

Rok szkolny zakończył się tym razem już 23 czerwca. Wakacje przeciągną się natomiast aż do 3 września, bowiem dopiero czwartego dnia miesiąca uczniowie usłyszą pierwszy dzwonek. Przesunięcie dnia rozpoczęcia roku szkolnego nie jest jednak autorskim pomysłem Przemysława Czarnka, ale wynika z przepisów.


Zgodnie z nimi, jeżeli pierwszy dzień września wypada w piątek albo sobotę, zajęcia dydaktyczno-wychowawcze rozpoczynają się w najbliższy poniedziałek po 1 września, czyli 4 września. "Ten termin nie zmienia daty zakończenia poprzedniego roku szkolnego" – podała Adrianna Całus-Polak, rzeczniczka prasowa resortu edukacji. Dyrektorzy szkół nie muszą jednak w tym dniu organizować zajęć świetlicowych, które często obejmują przedszkolaków. Warto jednak podkreślić, że nie oznacza to, że w żadnej ze szkół nie będzie absolutnie żadnych zajęć. O tym, jak organizacja pracy szkoły będzie wyglądać w piątek, decydują dyrektorzy, ale tego dnia "nie mogą być prowadzone obowiązkowe zajęcia z uczniami", nie wyklucza to więc np. zajęć opiekuńczych na świetlicy, ale o tym powinni informować dyrektorzy poszczególnych szkół.

Kalendarz roku szkolnego 2023/24

Ministerstwo Edukacji i Nauki opublikowało na swojej stronie oficjalny kalendarz na rok szkolny 2023/24. Oto dni wolne w zbliżającym się roku szkolnym:

Minister edukacji ujawnił swój plan po wyborach

Przypomnijmy, że wybory odbędą się już 15 października. Tymczasem szef resortu edukacji Przemysław Czarnek już wyraził nadzieję, że jeśli PiS wygra, to on zachowa swoje stanowisko. Wyjaśnił również, dlaczego uważa to za dobry pomysł. – Ministerstwo Edukacji i Nauki od dwóch lat przyśpieszyło bardzo mocno dzięki współpracy ze wszystkimi ministrami i wiceministrami. Rzeczywiście mamy ambitne plany na przyszłość. Jeśli tylko wyborcy pozwolą w dalszym ciągu Prawu i Sprawiedliwości rządzić państwem i rządzić ministerstwem, to chciałbym kontynuować tę misję – powiedział agencji szef MEiN. Pytany o największe wyzwania w nowym roku szkolnym mówił o kontynuacji działań. – Tutaj nie ma żadnych rewolucji. Szkole niepotrzebna jest rewolucja – stwierdził.