"Silent walking" to "nowy" trend, z którego śmieją się starsze pokolenia. I nic dziwnego

Agnieszka Miastowska
31 sierpnia 2023, 14:31 • 1 minuta czytania
Wyobrażacie sobie wyjść na spacer bez telefonu w ręku? Bez włączonego podcastu, muzyki w słuchawkach, rozmowy na głośnomówiącym, bez towarzystwa koleżanki czy nawet psa na smyczy? Po prostu wyjść w całkowitej ciszy na spacer samemu ze sobą? Jeśli właśnie zastanawiacie się, co w tym dziwnego, to chyba jesteście starsi niż pokolenie Z. Bo ono właśnie odkryło, że da się chodzić w ciszy – oto, jakie zalety ma "silent walking".
"Silent walking" to trend na odstresowanie. Boomerzy się z niego śmieją Fot. Pexels

"Silent walking" czyli spacer bez rozpraszaczy

Powiedzieć, że w dzisiejszych czasach jesteśmy przebodźcowani, uzależnieni od telefonu i przyzwyczajeni do robienia kilku rzeczy naraz bez pełnego skupienia to... nic nie powiedzieć. Wszyscy o tym wiemy i nie chcemy raczej znowu słuchać, ale chętnie przetestujemy jakieś rozwiązanie, o ile jest proste, szybkie i nie wymaga specjalnego wysiłku. A jeśli jeszcze nazywa się "trendem" i da się je wyjaśnić na TikToku w minutę? Testujemy!

Przynajmniej tak entuzjastycznie zareagowali na silent walking przedstawiciele pokolenia Z, bo to oni jako jedyni mogli być aż tak oczarowani czymś, co dla starszych od nich osób jest całkowitą normalnością, mianowicie – spacerowaniem bez telefonu i w ciszy. Bo na tym właśnie polega najważniejsza zasada silent walkingu. To rodzaj spaceru nie tylko bez smartfona, ale także bez jakichkolwiek rozpraszaczy.

Każdy z nas słyszał chyba, że bieganie jest świetnym sposobem na oczyszczenie głowy i zredukowanie stresu dnia codziennego. Jednak szybki jogging z energetyczną muzyką na słuchawkach nie zapewni nam tego, co da nam silent walking. Tak przynajmniej wskazują osoby go uprawiające.

Dla pokolenia Z silent walking to nowość i wyzwanie

Wszystko zaczęło się od TikTokerki Mady Maio, która dodała filmik, w którym tłumaczy, że jej dietetyczka poradziła jej robić 30-minutowy codzienny spokojny spacer "zamiast szalonego cardio, które trenowała każdego dnia".

Tiktokerka dodała, że jej chłopak rzucił jej do tego wyzwanie, by swój spacer przeszła bez żadnych rozpraszaczy – ale nie tylko ogłupiającego scrollowania telefonu. Także bez słuchania muzyki czy podcastów, co jest uważane raczej za pozytywne dla naszego mózgu i ciała – chodziło o to, żeby zamiast słuchać czegoś, wreszcie sama miała okazję usłyszeć własne myśli.

"Kosmos i twoja intuicja mówią do ciebie najwyżej szeptem, jeśli nigdy nie zostaniesz cicho z własnymi myślami, to nigdy ich nie usłyszysz" – wyjaśnia duchową ideę silent walkingu. Możecie się domyślić, dlaczego trend ten tak rozbawił boomerów – bo pomysł chodzenia i obcowania z naturą bez telefonu w ręku jest zapewne jednym z najdłużej znanych ludzkości konceptów. Jednak pokolenie, o którym mówi się, że wychowało się z telefonem w ręku, zdecydowanie może go z autopsji nie znać.

A w świecie, w którym mindfulness, afirmacje i manifestacje stały się nową religią, silent walkingowi bardzo łatwo przypisać wszelkie duchowe, cudowne działania. O silent walkingu można przeczytać nawet, że jest zgodny z ideą buddyzmu, bo u jego podstaw leży pojednanie z naturą i wsłuchanie się w nią. Inni nazywają silent walking połączeniem spaceru i medytacji, i faktycznie chyba jest to w zamyśle połączenie tych 2 aktywności. Ale jak poprawnie stosować silent walking? Nie chodzi o tylko o wyjście na spacer bez słuchawek w uszach.

Jak uprawiać silent walking?

W czasie silent walkingu mamy skupić się na oddechu, obserwować każdy swój krok, słuchać odgłosów natury, wzbudzać w sobie wdzięczność za słońce, które czujemy na twarzy i wykorzystać dany nam czas na refleksje.

Jakie są korzyści silent walkingu?

Dla wielu osób z pokolenia Z sama wizja pozostawienia w domu tabletu, telefonu, słuchawek czy smartwatcha jawi się jako wyzwanie. Młodzi ludzie często cierpią na FOMO (Fear of Missing Out). Lęk przed tym, że ominie ich "coś ważnego" sprawia, że nie chcą odłączyć się od sieci informacji. Chociaż wiedzą, że trwanie w niej bywa ekstremalnie męczące i absorbujące. Dla nich silent walking, z którego oczywistości mogą się śmiać boomerzy, jest naprawdę zaskakującą formą odpoczynku, ale też ogromnym wyzwaniem. Chodzi w końcu o próbę zapanowania nad nałogiem uzależnienia od technologii i dostępu do informacji.