Chodził ulicami Nysy. Poprosił o wezwanie policji, bo zamordował własną matkę
Chodził ulicami Nysy. Poprosił o wezwanie policji, bo zamordował matkę
Jak poinformowali dziennikarze "Nowej Trybuny Opolskiej", do zdarzenia doszło 30 sierpnia w godzinach wieczornych. Ulicami Nysy spacerował 40-letni mężczyzna, który – jak opisali naoczni świadkowie – zachowywał się w nieracjonalny sposób.
W pewnym momencie 40-latek podszedł do przypadkowych przechodniów i poprosił o wezwanie policji. Dopiero po przybyciu funkcjonariuszy na miejsce, wyjaśniło się, co było powodem nietypowego zachowania.
– Przybyły na miejsce patrol policji usłyszał od niego, że zabił swoją matkę – powiedział w rozmowie z lokalnym dziennikiem Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu.
– W celu sprawdzenia tych informacji policjanci udali, się do mieszkania, które zajmował mężczyzna. Na miejscu ujawniono zwłoki 94-letniej kobiety – dodał. Mężczyzna został zatrzymany, a następnie doprowadzony na przesłuchanie.
Równolegle służby zabezpieczyły ciało 94-letniej kobiety oraz przeprowadzili oględziny zwłok. Ze wstępnych ustaleń wynika, że seniorka przed śmiercią została ogłuszona poprzez uderzenie butelką w głowę.
Następnie 40-latek miał ją udusić. Wciąż jednak nie wiadomo, co miało kierować zabójcą. Prokurator Barski wyjaśnił, że śledczy wciąż prowadzą czynności, mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności zbrodni.
Dwoje dzieci zamordowanych w Opolu
Jak pisaliśmy w naTemat, jeszcze 29 sierpnia Prokuratura Okręgowa w Opolu rozpoczęła śledztwo w sprawie zabójstwa 4-letniej dziewczynki i jej 3-letniego brata. Ciała dzieci zostały odnalezione na podłodze w mieszkaniu. Odkrycia dokonali dziadkowie.
Obok ciał dzieci miała leżeć z licznymi ranami kłutymi ich matka. Kobietę przewieziono do szpitala. W rozmowie z naTemat prok. Stanisław Bar przekazał, że 34-latka została doprowadzona przed oblicze prokuratury.
– Kobieta została doprowadzona do prokuratury rejonowej w Opolu, celem przedstawienia jej dwóch zarzutów zbrodni zabójstwa, pozbawienia życia swoich dzieci. W zarzucie przyjęto, że kobieta działała z zamiarem bezpośrednim, że chciała pozbawić życia dzieci, a posłużyła się w tym celu nożem tapicerskim, zadając dzieciom rany cięte szyi, które były dla nich śmiertelne – powiedizał.