Tragiczny bilans trzęsienia ziemi w Maroko. Z każdą godziną ofiar przybywa

Dominika Stanisławska
11 września 2023, 15:17 • 1 minuta czytania
W piątek 8 września doszło do jednego z najsilniejszych trzęsień ziemi w Maroku. Magnituda wynosiła 6,8 w skali Richtera. Od piątku doliczono się ponad dwóch tysięcy ofiar śmiertelnych. Marokańskie szpitale już teraz są przepełnione, a na zdjęciach satelitarnych widać, że pomoc i tak nie dotarła jeszcze wszędzie.
W piątek 8 września doszło do jednego z najsilniejszych trzęsień ziemi w Maroku. Magnituda wynosiła 6,8. Fot. East News/ FADEL SENNA

W sobotni poranek media podawały, że ofiar jest ok. 300, ale te dane zostały szybko skorygowane. Do niedzielnego popołudnia mówiło się, że zginęło co najmniej 2012 osób, a ponad 2059 zostało rannych. ONZ przekazało, że w związku z kataklizmem poszkodowanych zostało ok. 300 tys. Marokańczyków.


Maroko. Pomoc medyczna nie dotarła jeszcze wszędzie

Po 24 godzinach od kataklizmu niemiecko-australijska firma Risklayer, zajmująca się modelowaniem matematycznym katastrof naturalnych przekazała, że liczba ofiar może oscylować w okolicach 2,5 tys. Kilka godzin później eksperci dokonali korekty, a szacunki wskazywały na 3,8 tys. zabitych. Obecnie Risklayer podaje, że zginąć mogło ponad 7 tys. ludzi.

Podobne, równie wysokie szacowania, zaprezentowała Narodowa Służba Geologiczna (USGS). Amerykańscy naukowcy podali, że liczba ofiar śmiertelnych może oscylować w zakresie 1 000 do 10 000. Taki model ma największe, bo aż 35 proc. prawdopodobieństwo.

Podczas wyliczeń naukowcy brali pod uwagę trzęsienie ziemi w Turcji. W obu przypadkach znaczenie miała pora dnia i gęstość zaludnienia. Ponadto po dobie od tureckiej katastrofy liczba zabitych szacowana była na 4 tys., ale finalnie zginęło ponad 50 tys. ludzi.

Liczby te mogą szybko zmienić, bo pomoc medyczna nie dotarła jeszcze w rejony górskie. Firma Maxar Technologies udostępniła zdjęcia satelitarne z rejonu objętego katastrofą. Widać na nich powalone, nieodgruzowane domy.

Jak skomentował wydarzenia dla Reuters jeden z mieszkańców Moulay Brahim, wsi położonej ok. 40 km na południe od Marrakeszu, mieszkańcy gołymi rękami odgruzowywali budynki, które się zawaliły i szukali ocalałych. Wiele osób spędziło trzecią noc na otwartej przestrzeni.

Pomoc humanitarna z całego świata jedzie do Maroka

W związku z kataklizmem król Muhammad VI zarządził trzydniową żałobę narodową. Wiele osób, które przeżyło, postanowiło oddać krew poszkodowanym. W niedzielę Hiszpania wysłała 56 ratowników i cztery psy wyszkolone do poszukiwań ludzi uwięzionych pod gruzami. Również Stany Zjednoczone i Wielka Brytania wysłały swoją pomoc humanitarną.

Prezydent Andrzej Duda napisał w sobotę w mediach społecznościowych: "W obliczu tragicznego trzęsienia ziemi w Maroku (...) pragnę podkreślić, że Polska jest gotowa udzielić wszelkiej niezbędnej pomocy. Nasze myśli i modlitwy są z rodzinami ofiar i mieszkańcami Maroka".

Maroko odrzuciło jedynie pomoc od Francji. Oba kraje od ponad dwóch lat mają napięte stosunki. Wszystko w związku z ujawnieniem afery Pegasusa. W 2021 roku francuskie media donosiły, że prezydent Francji Emmanuel Macron był podsłuchiwany przez marokański reżim. Jak pisał dziennik "Le Monde" wraz z Macronem podsłuchiwano 180 dziennikarzy, 600 polityków, 85 działaczy praw człowieka i 65 liderów biznesu z różnych krajów.