Kim Dzong Un pojechał do Putina. Ujawniono, czego mają dotyczyć rozmowy

Dominika Stanisławska
12 września 2023, 21:58 • 1 minuta czytania
Kim Dzong Un jest już w Rosji, gdzie ma się spotkać z Władimirem Putinem. Według ekspertów prezydent Rosji chciałby, aby przywódca Korei Północnej przekazał Kremlowi broń artyleryjską w zamian za m.in. żywność. Kraj Kima zmaga się z ogromną biedą. Media donoszą, że dochodzi tam do aktów kanibalizmu.
Dyktator Korei Północnej Kim Dzong Un ma się spotkać z prezydentem Rosji Władimirem Putinem "na Dalekim Wschodzie Rosji". Fot. East News/ Lee Jin-man

Kim Dzong Un jeszcze we wtorek miał spotkać się z Władimirem Putinem "na Dalekim Wschodzie Rosji". To jedyne informacje, jakie przekazano na ten temat. Nieznana jest ani konkretna godzina, ani miejsce spotkania. Wiadomo jedynie tyle, że szczegóły ustalono po obradach niedawnego Wschodniego Forum Ekonomicznego we Władywostoku. Kim wyruszył z Pjongjangu opancerzonym ciemnozielonym pociągiem. Rosyjskie źródło posiadające wiedzę o podróży poinformowało agencję Reuters, że dyktator spotkał się już z rosyjskimi urzędnikami w Chasanie, głównej bramie kolejowej prowadzącej na Daleki Wschód Rosji. To pierwszy zagraniczny wyjazd Kima od 2019 roku.


Celem spotkania Kim-Putin ma być omówienie dostaw broni dla rosyjskiej armii. Rosjanom w wojnie z Ukrainą najbardziej brakuje amunicji artyleryjskiej. W zamian Rosja miałaby przekazać północnokoreańskiemu dyktatorowi żywność. Kraj jest tak biedny, że ludzie umierają z głodu. Media donoszą, że dochodzi tam do aktów kanibalizmu. Ostatnio głośno było o rozstrzelaniu dziewięciu osób, które nielegalnie obracały mięsem. Egzekucję musiało oglądać kilkadziesiąt tysięcy osób.

Waszyngton i jego sojusznicy są zaniepokojeni coraz bliższą współpracą obu reżimów. Zdaniem analityków w skład delegacji Kima weszli m.in. Jo Chun Ryonga, najwyższy urzędnik odpowiedzialny za przemysł zbrojeniowy w Korei Północnej, czy Ri Pyong Chol, marszałek koreańskiej armii i dowódca sił powietrznych. Na stacji kolejowej w Pjongjangu widziano także siostrę Kima, Kim Jo Dzong, ale nie potwierdzono, czy wsiadła do pociągu.

Reżim północnokoreański wspiera Putina w prowadzeniu wojny na Ukrainie

Rzecznik prasowy Kremla Dymitri Pieskow cytowany przez rosyjskie media powiedział, że "realizując stosunki z sąsiadami, w tym Koreą Północną, ważne są dla nas interesy naszych dwóch krajów, a nie ostrzeżenia Waszyngtonu".

W poniedziałek Waszyngton wezwał Pjongjang do dotrzymania obietnicy ws. niesprzedawania broni Rosji. Ta z kolei mogłaby użyć kupionego sprzętu w Ukrainie, co byłoby niezgodne z rezolucją Rady Bezpieczeństwa. Warto przypomnieć, że w 2017 roku zarówno Rosja, jak i Chiny (główni sojusznicy Korei Północnej) głosowali za karami dla Pjongjangu za użycie zakazanych rakiet balistycznych i wykonywanie testów nuklearnych.

Z kolei biuro prezydenta Korei Południowej Yoon Suk Yeol stwierdziło, że wiele krajów z niepokojem obserwuje szczyt pomiędzy "Koreą Północną, która została usankcjonowana przez ONZ, a Rosją, która jest stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa". Jeden z urzędników prezydenta, który chce pozostać anonimowy, powiedział, że "ma nadzieję, iż Rosja będzie działać odpowiedzialnie jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ".

Korea Północna jest jednym z niewielu krajów otwarcie wspierającym Rosję w prowadzeniu wojny w Ukrainie. Pod koniec lipca minister obrony Siergiej Szojgu był gościem podczas parady wojskowej w Pjongjangu.